Dzisiejsze spotkanie Śląska Wrocław z Piastem Gliwice niesie ze sobą świetną okazję do zagrania tego meczu w grze FIFA22. I właśnie to uczyniliśmy.
Składy rywali w meczach w Fifa będą brane domyślnie ustawione przez grę. Natomiast skład Piasta będzie zgodny z naszymi przewidywaniami. Mecze rozgrywane są na poziomie Klasa Światowa.
Po ostatnim zwycięstwie w Płocku, zdecydowaliśmy ponownie wystawić ofensywny skład. Z pewnością trzeba nabijać kolejne punkty. Jedyna zmiana co do poprzedniego meczu, zamiast Arka Pyrki zagra Martin Konczkowski.
Składy obu drużyn prezentują się następująco:
Nikt nie spodziewał się takiego meczu w Wroclawiu. No ale zacznijmy od początku. W zasadzie, do 10 minuty, nic się nie działo. Walka była głównie w środku pola. We wspomnianej minucie, Wojciech Golla wślizgiem skasował Kamila Wilczka. Został on ukarany żółtą kartką. Z rzutu wolnego strzelić gola próbował Michał Chrapek, jednak minimalnie się pomylił, strzelił ponad bramką.
Po poprzedniej sytuacji mecz nabrał tempa. W zasadzie od razu po strzale Chrapka z wolnego, do groxnej sytuacji doszedł Śląsk. Po wybiciu piłki z szesnastki przez Szromnika i wymianie kilku podań, dobre podanie ze skrzydła zagrał Jastrzembski do Piaseckiego. Ten był dobrze blokowany przez naszego kapitana i na nasze szczęście się myli.
W 15 minucie przed wielką szansą na zdobycie bramki był Piast. Hateley zagrał piękną górna prostopadłą piłkę do Wilczka, dzięki której Kamil miał szanse na gola. Nie stało się tak jednak, ponieważ uderzył on w słupek. Akcja się jeszcze nie zakończyła! Piłkę starał się dobić Katranis, jednak fantastyczną paradą popisał się bramkarz Śląska, nadal 0-0.
Kiedy myśleliśmy, że już jest po akcji. Zawodnicy Piasta w środku pola przyjmują górną piłkę wybitą przez Stigleca. Gliwiczanie wymieniają kilka składnych podań, co kończy się idealnym zagraniem piłki do Wilczka, przez Damiana Kądziora. Napastnik Piasta tym razem się nie myli i oddaje piękny strzał zza szesnastki. Piłka ląduje w siatce! Śląsk 0-1 Piast
Zawodnicy Piasta zbyt długo nie cieszyli się z prowadzenia. W 29 minucie Wrocławianie bardzo szybko wymieniali podania, w wyniku czego Piastunki zagubiły się w linii obrony. Akcja zakończyła się zdobyciem gola przez Dennisa Jastrzembskiego.
W 33 minucie, Piast mógł wyjść na prowadzenie. No właśnie mógł.. Martin Konczkowski zagrał idealne podanie pod nogi Wilczka, który miał czas aby przyjąć i przymierzyć. Niestety tego nie zrobił , zamiast tego chciał popisać się efektownym strzałem piętką. Strzał ten wybronił bramkarz Śląska.
Gdy zawodnicy z Gliwic nabierali pewności, zostali zgaszeni przez przeciwników. W 38minucie Piasecki zagrał świetną pikę na skrzydło do niekrytego Stigleca, który wychodził sam na sam. Podczas gdy Frantisek Plach wychodził do niego aby skrócić kąt strzału, podał on do środka piłkę dla Petera Schwarza. Zawodnik Śląska pewnie umieszcza piłkę w pustej bramce. Śląsk 2-1 Piast. Zabrakło pewności w wyjściu Placha.
Pierwsza połowa dobiegała powoli końca. Niestety dla gliwiczan w 42 minucie, przy bocznej linii pola karnego, Szymon Lewkot łatwo okiwał Katranisa. Następnie zagrał piłkę do niekrytego Piaseckiego. Ten praktycznie z pierwszej piłki uderza na bramkę, futbolówka mija Placha. Obrona Piastunek, totalnie nie potrafi sobie poradzić z piłkarzami z Wrocławia. Gliwiczanie popełniają głupie błędy, nie kryją poprawnie zawodników. Śląsk 3-1 Piast
Bez wątpienia, kibice z Gliwic czekali już na przerwę, mieli oni nadzieję, że trener pchnie w graczy pozytywną energię. Piastunki jednak nie zakończyły jeszcze gry. W 45 minucie, Damian Kądzior ze środka boiska posłał piłkę do Wilczka. Kamil szybko zauważył wybiegającego skrzydłem Martina. Napastnik zagrał górna prostopadłą piłkę. Konczi popisał się idealnym przyjęciem kierunkowym, wypuścił sobie piłkę. Wyszedł on dzięki temu sam na sam. Boczny obrońca, jak rasowy napastnik, nie pomylił się i umieścił piłkę w siatce. Śląsk 3-2 Piast
Pierwsza połowa dostarczyła kibicom obu drużyn sporo emocji!
Nikt nie wiedział, jak zakończy się to spotkanie.
Piast Gliwice mógł idealnie wejść w drugą połowę. Po świetnym odbiorze w środku pola, Tom Hateley zagrał piłkę do Rauno Sappinena. Ten w dobrej sytuacji strzela, jednak świetną paradą popisał się Szromnik.
Druga połowa niestety nie układała się po myśli Piastunek. Gliwiczanie tworzyli jakieś sytuacje, jednak nie potrafili ich wykorzystać. To się niestety zemściło. W 57 minucie Robert Pich, wrzucił piłkę ze skrzydła na głowę Piaseckiego. Napastnik Śląska w takich sytuacjach się nie myli i kieruje piłkę głową do siatki. Dodatkowo, Wrocławianie popisali się ciekawą cieszynką.
Po bramce Piaseckiego, szanse na zwycięstwo bardzo zmalały. Mimo wszystko Gliwiczanie rzucili wszystkie dostępne siły do ataku, co powodowało braki z tyłu. Mimo tego, że zawodnikom nie brakło ambicji, niestety nie udało się strzelić kolejnego gola. W przeciwieństwie do Piastunek, Śląsk wykorzystywał wszystkie swoje sytuacje. Tak też stało się w 79 minucie. Zylla minął obronę jak dzieci i wyszedł sam na sam. Godne uwagi było to, że zamiast strzelić podał piłkę do Schwarza. Petr pewnie z woleja wbija piłkę do bramki.
W ostatnich minutach, bo w 93, Piast miał jeszcze sytuacje na strzelenie gola. Czy byłby to honorowy? Nie do końca, bo trafili już dwa. Bramka na kontakt? Też nie, bo tracili trzy a były już ostatnie minuty. Ta sytuacja podsumowuje cały mecz. Tom Hateley zagrywa piłkę do Huka, który z pierwszej piłki uderzył na bramkę. Kolejny raz jednak fantastyczną paradą popisał się Szromnik.
Reasumując, zadam pytanie na które musicie sami odpowiedzieć. Czy Piast zagrał złe spotkanie? Z jednej strony tak, bo wysoko przegrali. Z drugiej strony Gliwiczanie stworzyli sobie sporo sytuacji. Gdyby tylko skuteczność była lepsza. Eh..
Autor: @_Sebastian95_