Czy Martin Nespor i mecz z Piastem Gliwice o mistrzostwo pomógł zbudować legendę Michała Pazdana? Czy Radoslav Latal przekombinował w kluczowym meczu sezonu i czym charakteryzował się walczący o mistrzostwo zespół z Gliwic?
***
Rok 2016 piłkarskie środowisko zapamiętało między innymi z rewelacyjnego występu Michała Pazdana podczas Euro 2016 rozgrywanego we Francji. Niestety o życiowej formie wspomnianego zawodnika właśnie dość boleśnie miał przekonać się Piast Gliwice.
***
Mecz pozbawiający nadziei na mistrzostwo Polski
Radoslav Latal wystawił zespół bardzo mocno zagęszczający środek boiska (ustawienie 4-1-4-1 kontra ustawienie Legii klasycznie 4-2-3-1). Rolę skrzydłowych w tym meczu pełnili: Mateusz Mak i Martin Bukata. Mateusz Mak dodatkowo ustawiony tak aby naturalnie schodził do środka (schodzący/ odwrócony skrzydłowy). Takie nałożenie się na siebie ustawień skutkowało przewagą na skrzydłach Legii 2 na 1. Boczni obrońcy rywalizowali zarówno skrzydłowym jak i bocznym obrońca, nie mając kompletnie wsparcia z „fałszywych skrzydłowych” grających w zasadzie w środku pola.
Z ustawienia Piasta wynikał w dużej mierze styl gry podopiecznych Radoslava Latala. Wąskie ustawienie powodowało, że goście wszystkie ataki próbowali przeprowadzić właśnie przez centralną część boiska. Poza sporadycznymi wejściami Patrika Mraza, zupełnie nie funkcjonowały skrzydła gliwiczan.
Legia Warszawa zagrała bardzo dobrze w pressingu, z którego Piast Gliwice nie potrafił wyjść. Co skutkowało m.in. błędem Kamila Vacka i bramką na 0-3.
Piast nie grał agresywnie, nie potrafił wyjść spod pressingu, fatalnie funkcjonowały skrzydła, Michał Pazdan zagrał rewelacyjny mecz i dominował w powietrzu nad Martinem Nesporem. Legia wzorowo odbudowywała ustawienie, zespół rywali był bardzo zdyscyplinowany. Piast nie potrafił zagrozić bramce Arkadiusza Malarza co było konsekwencją bardzo kompaktowego (zwartego) ustawienia w fazie defensywnej przez gospodarzy. Świetnie linię obrony wspierali defensywni pomocnicy: Tomasz Jodłowiec i Ariel Borysiuk.
Tomasz Jodłowiec z Arielem Borysiukiem już w momencie rozpoczynania konstruowania akcji przez piłkarzy Piasta zbliżali się sprintem do dwójki stoperów, zagęszczając w ten sposób środek pola do granic możliwości. W fazie bronienia tworzyli dużą przewagę liczebną. Warto też dodać, że reakcje wspomnianego duetu na przebieg boiskowych wydarzeń były natychmiastowe.
Legia Warszawa miała po tym meczu trzy punkty przewagi nad Gliwiczanami, do końca pozostały dwie ligowe kolejki spotkań.
Czym charakteryzowała się drużyna walcząca o mistrzostwo Polski?
W dotychczasowych 21 kolejkach Ekstraklasy Piast był zespołem, którego wyrównana forma wyniosła na ligowy szczyt. Gliwice zawdzięczają to bardzo dobrej organizacji taktycznej, sprowadzeniu wartościowych graczy (nie tylko Vacek i Nespor, ale także Korun, Mraz i Pietrowski) i ich odpowiedniemu wykorzystaniu oraz zbilansowanej ofensywie, gdyż Piast był groźny zarówno z „otwartej gry” jak i po stałych fragmentach.
- Piast świetnie punktował, średnia punktów 2,14.
- W świetniej formie był Patrik Mraz – dorzucał piłki na nos
- Piast miał serię ośmiu spotkań z co najmniej jedną bramka
- Świetnie dopracowane i zróżnicowane stałe fragmenty gry
Pamiętacie jakimi cechami charakteryzował się Patrik Mraz? Dusan Radolsky mówił: ” naprawdę dobra lewa nóżka. Zawodnik, który do przodu daje radę bardzo dobrze. Super dośrodkowanie, super stałe fragmenty.” Z kolei Ondrej Sourek uważał: „Co o nim można powiedzieć? Gra na obronie i na pomocy, trochę lepiej z przodu niż z tyłu. Dobry, ułożony chłopak.” Dobry ułożony chłopak, a pamiętacie jakie wydarzenia sprawiły, że Słowak przez FK Senica i Górnik Łęczna trafił do Gliwic? Jeśli nie to przeczytacie o tych wydarzeniach tutaj (link).
Oto dlaczego Piast spoglądał na konkurencję z poziomu fotela lidera Ekstraklasy:
– zespół, który w lidze wygrał najwięcej meczów – 66,7 %
– seria 8 meczów ze strzeloną bramką. Wraz z Legią najdłuższa w lidze.
– Piast zdobył aż 10 goli po dośrodkowaniach z lewej strony boiska (głównie za sprawą Patricka Mraza). Dla porównania po dośrodkowaniach z prawej strony gliwiczanie zdobyli tylko 1 gola
– Podopieczni Radoslava Latala 40 % wszystkich goli stracili po stałych fragmentach gry (rzutach rożnych, wolnych oraz karnych); to 3 najwyższy wskaźnik procentowy w całej lidze
– statystycznie co 4 gola Piast traci po kontrataku
– w meczach z udziałem Piasta padło 13 bramek po rzutach rożnych – najwięcej w lidze
– tylko Cracovia (8) potrafiła zdobyć więcej bramek po rzutach rożnych niż Piast oraz Zagłębie (7)
– statystycznie co 4 gol stracony przez Piasta to efekt rzutu rożnego
– Piast i Górnik Zabrze straciły 6 bramek po rzutach rożnych – tylko Jagiellonia straciła więcej goli w ten sposób (7)
– tylko 3 bramki stracone po strzałach głową plasują zespół z Okrzei na 4 miejscu w lidze pod tym względem. Mniej straciły Górnik Zabrze, Ruch oraz Pogoń
– 13,78 % strzałów kończyło się golem dla lidera Ekstraklasy. Tylko Legia miała lepszy wskaźnik
– Piast oddał na bramkę rywali tylko 15 strzałów więcej niż jego przeciwnicy na bramkę Jakuba Szmatuły
– 1 gol zdobyty po strzale zza pola karnego czynił z Piasta najgorszą drużynę pod tym względem w lidze
– co 5 gol tracony przez Jakuba Szmatułę padał po strzale zza linii 16 metra
– pomiędzy 3 a 7 kolejką Piast odniósł 5 kolejnych zwycięstw. To druga najdłuższa seria triumfów w lidze w tamtym sezonie
– wspólnie z Koroną Piast liderował w klasyfikacji „czystego konta”. W tamtym sezonie obu drużynom udało się nie stracić bramki w 8 meczach ligowych
– tylko Cracovia (25) zdobyła więcej bramek w I połowie niż Piast (22)
Czy według was Piast stracił mistrzostwo przez brak skrzydeł?
Jak wspominacie mecz z Legią Warszawa?
Źródła:
http://taktycznie.net/2016/05/legia-warszawa-piast-gliwice-40-analiza-meczu.html
http://taktycznie.net/2016/01/piast-gl