Już za kilka godzin Piast przy Okrzei podejmie zespół Motoru Lublin. Dla Piasta będzie to pierwsze w historii spotkanie z tą drużyną z Lubelszczyzny na poziomie Ekstraklasy. Co nie oznacza jednak, że gliwiczan czeka łatwa przeprawa. Wręcz przeciwnie spodziewajcie się zaciętego widowiska!
Po raz kolejny w tym sezonie Piast podejmie rywala w piątkowym spotkaniu. To, że niebiesko-czerwonym przez Ekstraklasę przyznawane są teoretycznie najgorsze terminarzowo spotkania nie może jednak dziwić. Gra Piasta co do zasady nie porywa, a ostatnie wyczyny zespołu, pomimo przyzwoitych wyników uwidaczniają braki jakie drzemią w drużynie z Gliwic. Cieszy przy tym, iż klub pomimo braku porywającej gry podejmuje aktywne działania aby zachęcić kibiców do przyjścia na stadion. Na dłuższą metę, to jednak wyniki i gra zespołu stanowią o chęci kibiców do przychodzenia na stadion przy ul. Okrzei 20. A tych, na ten moment brakuje.
Piast Remis Gliwice?
Po przerwaniu złej passy w spotkaniu z Koroną gliwiczanie wrócili do swoich ulubionych wyników, a więc remisów. O ile jednak w spotkaniu z Lechią zremisowanym przy Okrzei 3:3 wynik zważywszy na liczbę wykreowanych przez obie drużyny sytuacji uznać należało za sukces. O tyle wynik spotkania w Radomiu zakłamywał rzeczywistość. Piast obiektywnie patrząc był drużyną lepszą. Oczywiście nie znacznie lepszą, ale to piastunki prowadziły grę i starały się zagrażać bramce rywali. Jednak dobre zagranie Jordao i brak koordynacji Drapińskiego sprawił, że Piast znów musiał odrabiać wynik. Również i tym razem jakości w grze starczyło wyłącznie do zremisowania spotkania. Ciekawym jest przy tym fakt, iż w tegorocznych rozgrywkach Piast nie wygrał jeszcze gdy pierwszy stracił bramkę.
W Piaście można zaobserwować również zmianę stylu gry zespołu. Wraz z przyjściem trenera Vukovicia drużyna zaczęła grać bardzo wysoko, agresywnie atakując rywali. Przez cały okres pracy trenera był to przy tym wyróżnik Piasta na tle ligi. Teraz jednak po utracie Ameyaw i Krykuna koniecznym była zmiana stylu gry zespołu. W ten sposób Piast przede wszystkim skupia się na defensywie i nie dopuszczeniu do utraty bramek. Na czym cierpi ofensywa. Przyznać należy bowiem, że słuszne wydają się zarzuty kibiców, którzy wskazują, że w grze ofensywnej w Piaście nie widać schematów, a ofensywna gra zazwyczaj uzależniona jest od przypadku lub przebłysku danego zawodnika. Teraz jednak wraz z odejściem Ameyaw drastycznie zmalał odsetek piłkarzy, którzy swoją grą potrafią zrobić różnicę. I tutaj zadanie dla dyrektora sportowego Piasta – Łukasza Piworowicza. Koniecznym będzie bowiem dokonanie zimowych wzmocnień składu piłkarzami dającymi „jakość” w ataku.
Odnosząc się z kolei do spotkania z Motorem podkreślić można, że w końcu gliwiczanie zagrają w teoretycznie najmocniejszym zestawieniem defensywnym. Po pauzie za kartki do składu wróci zapewne Tomas Huk. Zastanawiać będzie mogło też, czy trener Vuković wróci do ustawienia z czwórką obrońców i czy ustawienie podczas meczu w Radomiu było wyjątkiem przygotowanym pod rywala, czy też Piast chcąc wykorzystać w większym zakresie Arkadiusza Pyrkę zacznie grać w innym ustawieniu. Takich pytań pozostaje sporo, a odpowiedź na nie poznamy już o godzinie 18:00.
Uskrzydlony Motor
Pomimo tego, że to Piast jest wyżej w tabeli, to w ostatnim okresie Motor prezentuje się znacznie lepiej od gliwiczan. Zawodnicy z Lubina okrzepli bowiem w Ekstraklasie i coraz częściej pokazują swój pełny potencjał. Drużynę Motoru prowadzonego przez trenera Stolarskiego bardzo przyjemnie się przy tym ogląda. Bazując bowiem na szybkich skrzydłach i solidnej obronie Motor raz za razem z kontrataków stara się stworzyć zagrożenie pod bramkami rywali – co przynosi znaczące wyniki. Efektem czego było chociażby ostatnie weekendowe zwycięstwo 4:2 z Pogonią. Motor jest wiec drużyną, którą bardzo dobrze się ogląda i która ponad pragmatyzm przedkłada widowiskowość. Ciekawym będzie więc zderzenie dwóch odmiennych filozofii, do których dojdzie już dzisiaj.
Uwagę Piast musi zwrócić na odpowiednie zabezpieczenie bocznych stref. Motor opiera bowiem swoją siłę na skrzydłowych w postaci Piotra Ceglarza, Michała Króla i Mbaye Ndiaye, którzy naprzemiennie występują w pierwszym składzie. Ponadto na uwadze należy mieć także bocznych obrońców – Pawła Stolarskiego i Filipa Lubereckiego, którzy często podłączają się do ataków bocznymi strefami. Najlepszym strzelcem drużyny jest z kolei Samuel Mraz, który swojego czasu odbił się od Zagłębia Lubin. Teraz jednak słowacki napastnik na swoim koncie ma 4 bramki, a więc więcej niż każdy zawodnik Piasta.