Zgodnie z informacjami publikowanymi przez Tomasza Włodarczyka wszystko wskazuje na to, że z Piastem pożegna się Damian Kądzior. Podobno sam zawodnik chciałby spróbować swoich sił w Lechu Poznań. Decyzja ta nie może dziwić zważywszy na wszystkie możliwe kwestie.
Dla Kądziora gra w Lechu wiązałaby się z oczywistym awansem sportowym, ale i finansowym. Z tego względu oczywistym jest fakt, że oferta mistrza Polski jest dla niego niezwykle interesująca. Skrzydłowy mógłby spróbować swoich sił w europejskich pucharach – na co aktualnie nie ma szans z Piastem. A także w dłuższej perspektywie mógłby myśleć o sukcesach na szczeblu krajowym. Drugorzędną kwestią są finanse, które przecież w Poznaniu na pewno byłyby lepsze niż w Gliwicach.
Warto też pamiętać, że Kądzior jako ambitny gracz wciąż myśli zapewne o powrocie do kadry narodowej. A nie ma co ukrywać, że z Poznania będzie mu do niej bliżej.
Piast nie musi jednak sprzedawać 30 letniego zawodnika. Bo przecież Kądziora z piastunkami wciąż wiąże 2 letni kontrakt. Z kolei przewijają się w mediach kwota transferu (500 tys. €) wydaje się zbyt mała, aby Piast już teraz zgodził się na odejście najlepszego piłkarza. Co prawda pomocnik ma już 30 lat, ale do Gliwic przychodził jako niedawny reprezentant kraju. Jednoznacznie świadczy to o jakości gracza oraz jego potencjale. Kądzior jest dodatkowo po bardzo udanym sezonie, w którym zanotował 6 bramek i 8 asyst. Ostatnią kwestią wskazująca na śmieszność tej ceny w mojej opinii jest sytuacja obu zespołów. To Lechowi biorąc pod uwagę grę w eliminacjach do pucharów powinno zależeć na szybkim pozyskaniu zawodnika. Za to Piast powoli przygotowuje się do sezonu i nie jest zmuszony do nagłych ruchów.
Kwestią wartą poruszeni jest jednak ponadto inna informacja udzielona przez pana Włodarczyka. Otóż Piast oświadczyć miał zawodnikowi i Lechowi, że będzie w stanie puścić w tym okienku transferowym, ale wyłącznie jeżeli znajdzie w tym czasie godne zastępstwo. Zaś zawodnikiem, który miałby zająć miejsce Kądziora byłby Jroge Felix.
Trudne chwile Jorge Felix
Jorge Felix jest zawodnikiem bardzo dobrze znanym gliwickiej publiczności. Znanym zarówno pod względem piłkarskim, jak i personalnym. Zwłaszcza ta druga kwestia nie powinna ulec zmianie. Jorge to sympatyczny, skromny człowiek z sercem do piłki. Niejednokrotnie udowadniał, że potrafi być dobrym duchem drużyny i to zarówno na boisku, jak i poza nim. Podczas pobytu Jorge w Gliwicach dla zawodnika najtrudniejsza była rozłąka z rodziną oraz swoja partnerką. Jednak w ostatnim czasie Felix zawarł związek małżeński, więc w teorii kwestie mentalne powinny być w pełni poukładane. Zwłaszcza, jeżeli postanowiliby razem przybyć do Gliwic.
Piłkarsko jednak zawodnik czas rozbratu z Piastem nie może uznać za owocny. w Turcji gracz rozegrał 40 spotkań i zdobył dla swojego już byłego klubu 6 bramek. Wynik nie fatalny, lecz na pewno Jorge przyzwyczaił nas do większej regularności. Jednak kwestia kluczową jest fakt, iż w przeciągu 2 ostatnich lat Felix rozegrał tylko 1330 minut. Dla porównania należy dodać, że tylko w ostatnim sezonie w barwach Piasta Hiszpan uzbierał 3388 minut na boisku. Różnica jest więc kolosalna. Przez ostatnie dwa sezony napastnik główni trenował i wyłącznie dwukrotnie rozegrał pełne 90 minut.
W momencie, gdy wydawało się, że Hiszpan zaczyna łapać właściwym rytm Jorge nabawił się poważnej kontuzji. Kontuzja ta wyłączyła go z gry na ponad 3 miesiące i w zasadzie zakończyła przygodę zawodnika w Sivassporze. Co prawda napastnik rozegrał jeszcze 5 spotkań strzelając w nich 2 gole. Mimo tego występy te były przerywane drobnymi kontuzjami, które wyłączały zawodnika na krótkie okresy z gry. Felix przychodził będzie więc do Piasta, jako zupełnie inny zawodnik, któremu sztab szkoleniowy będzie musiał pomóc się odbudować. Zwłaszcza kwestia intensywności gry i utrzymania przez określony czas właściwej formy powinna zająć dłuższą chwilę sztabowi trenera Fornalika.
Porównanie postaci
Felix u Waldemara Fornalika grywał w systemie 4-2-3-1 jako skrzydłowi, zawodnik nr. 10 oraz jako napastnik. To wszechstronny zawodnik, który pomimo nienajlepszych warunków fizycznych potrafi błyskotliwie odnaleźć się w polu karnym rywali. Felix dobrze gra głową, zastawia się, jednak za kluczowy element nalży uznać drybling Hiszpana. Podczas swojej przygody w Gliwicach zasłynął umiejętnością „twardego stania na nogach”. Wielokrotnie Felix bywał popychany, szarpany i ciągnięty ale za każdym razem posuwał się z piłka w głąb strefy rywala.
Z kolei Kądzior to teoretycznie typowy skrzydłowy. Jednakże u „Kinga” grywał już na obu skrzydłach, był ustawiany zaraz za napastnikiem, a ostatnio zważywszy na kontuzję kilku graczy grał także w ataku obok Kamila Wilczka. Jednocześnie Kądzior jest graczem, który nadaje Piastowi pierwiastka nieprzewidywalności. Piłkarz potrafi złamać schemat i niespotykanym zagraniem obsłużyć kolegów z drużyny. Gdyby nie słaba skuteczność parterów z ofensywy to Damiana powinien skończyć miniony sezon z kilkoma asystami więcej. Ponadto warto wymienić także perfekcyjnie ułożoną lewa nogę, która pozwoliła gliwiczanom zdobyć kilka bramek, a co za tym idzie punktów, po stałych fragmentach gry.
Co na to liczby?
Kądzior w ubiegłym już sezonie rozegrał 33 mecze w Ekstraklasie zdobywając przy tym 6 bramek i notując 8 asyst. Piłkarz oddał przy tym 62 strzały co stawia go w gonie najczęściej próbujących swoich sił zawodników całej ligi. Zgodnie ze statystykami Damian po strzałach, które nie były rzutami karnymi powinien mieć na swoim koncie 4 bramki. Dodatkowo w całych rozgrywkach zaliczył 53 kluczowe podania, które statystycznie powinny dawać 6 bramek dla zespołu. Kadzior w całym sezonie był aż 88 razy faulowany, a 19 razy lądował na pozycji spalonej.
Dla porównania w swoim ostatnim sezonie w Gliwicach Felix zdobył 16 bramek i miał 3 asysty. Do osiągnięcia takich liczb potrzebował oddać 86 strzałów w 33 spotkaniach. Aż 42 procent strzałów Hiszpana było celne. Dla porównania u Kądziora wskaźnik ten wynosił w tym sezonie 27,5 procenta. Podczas całego sezonu Felix faulowany był aż 92 razy i 9 razy znalazł się na pozycji spalonej. Niestety w sezonie 2019/20 strona ekstrastats nie prowadziła szczegółowych informacji o spodziewanych bramkach poszczególnych piłkarzy. Dlatego niemożliwe jest porównanie obu graczy w tym zakresie.
Czy to korzystna wymiana?
Obaj zawodnicy są do siebie stosunkowo podobni. Pomimo nie wyróżniających się warunków fizycznych obaj gracze potrafią zrobić na boisku różnicę. O ile Damian Kądzior jest graczem częściej operującym w bocznych sektorach boiska, o tyle Jorge preferuje raczej grę tuż za napastnikiem. Niewatpiwie mocno stroną Felixa jest umejętność gry obronnej, za którą wielokrotnie chwalił go trener Fornali. Z kolei Kądziorowi w tym sezonie zdarzały się drobne problemy z właściwym pokryciem rywali w bocznych strefach boiska. Dodatkowo Hiszpan dysponuje o wiele lepszym wykończeniem i w Gliwicach zasłynął umiejetnością wyprzedzenia rywala w nawet najtrudniejszych sytuacjach.
Z drugiej strony Kądzior oferuje piastunkom rzadko widywany na boiskach ekstraklasy przegląd pola. Pomocnik potrafi dostrzec kolegów w niespotykanych wręcz okolicznościach, a precyzja jego lewej nogi stanowi argument przemawiającym na korzyść Polaka. Kądzior w minionym sezonie stał się kluczowym elementem układanki trenera Fornalika i zapewne jego ewentualna strata byłaby bolesnym ciosem dla całej drużyny. Pomimo tego wydaje się, że Jorge Felix byłby znakomitym zastępcą byłego reprezentanta Polski. Jednak Jorge znany wszystkim doskonale z Gliwic, a to jaka wersja Hiszpana zawitałaby na stadion przy ulicy Okrzei to zupełnie oddzielna kwestia.
Pozyskanie Hiszpana obarczone jest bowiem znacznym ryzykiem. Felix może zażyczyć sobie wysoki kontrakt nie będąc juz tym samym piłkarzem. Nie wiadomo czy, a jeżeli tak to jak szybko napastnik byłby zdolny powrócić do poprzedniej wyśmienitej formy. Co więcej również kwestia nowego sytemu gry mogłaby okazać sie dla niego problematyczna. Niewątpliwie więc transfer Jorge mógłby okazać się wybitnym posunięciem, ale kwstia czynników, które miałyby na to wpływ jest znacznie dłuższa, niz mogłoby się na pierwszy rzut okawydawać.
A waszym zdaniem wymiana Hiszpana za Polaka byłaby dla Piasta korzystna? Czy może liczycie na jakiegoś zawodnika już znajdującego się w kadrze drużyny? Dajcie nam znać o swojej opinii w komentarzach pod postem na TT oraz Facebooku.
Jakkolwiek nie zakończy się ta historia pewnym jest, że po Damianie w Gliwicach na pewno coś pozostanie. Przynajmniej na oficjalnym kanale Piasta na YT. 😉