To był prawdziwy spektakl, jak na Derby Śląska przystało. Prowadzenie obejmował jeden lub drugi zespół. Publiczność dopisała na stadionie, a piłkarze jak aktorzy, zagrali swoje role z pasją. Do pełni szczęścia brakowało tylko jednego gola więcej i pieśni „Mamy lidera!” Derby ostatecznie jednak zakończyły się wynikiem 2:2 i sprawiedliwym podziałem punktów!
Oczywiście wielu malkontentów wypowiadało się na temat wczorajszej gry. Jedni byli zawiedzeni wynikiem, inni postawą Piastunek w obronie. Piłkarze jednak grali z pasją i co najważniejsze, utrzymują kapitalną serię meczów z punktami. Derby zakończyły się remisem, ale korzyści z tego wyniku wyniosły obie strony. Piastunki awansowały na 2 lokatę, a „Gieksa” opuściła dolne rejony tabeli. Jak jednak wyglądał ten mecz, zapraszam na podsumowanie.
To nie był, nie jest i nie będzie chłopiec do bicia.
Już w Warszawie udało nam się spotkać z Piastunkami i chwilę porozmawiać. Wszyscy byli pozytywnie nastawieni i czekali na mecz derbowy. Jedynym, który jednak wyłamał się z tego schematu, był nasz kapitan. Mówił między innymi tak. „Nie możemy w żadnym wypadku lekceważyć tego zespołu. Jego wyniki nie są dziełem przypadku. Raków męczył się w Katowicach i inne drużyny też miały z nimi kłopoty. Grają piłkę szybką i bardzo trudno strzelić im bramkę. Tak więc każdy, kto od razu dopisze sobie z nimi punkty, musi liczyć się z konsekwencjami.” Jak więc widać, kapitan nie rzucał słów na wiatr. Goście postawili bardzo trudne warunki Piastunkom i zabrali im bardzo cenne dwa punkty. Poza tym, już w zapowiedzi Bartka tutaj przestrzegaliśmy przed Katowiczanami. Raz, beniaminek zawsze jest niebezpieczny, bo taki zespół jest novum w Ekstraklasie. Po drugie zawsze trudno nam grało się z popularną „Gieksą”!
Ciekawe wybory sztabów.
Trzeba jasno powiedzieć, że oba zespoły przed meczem znajdowały w różnej sytuacji. Piast rozpoczął sezon bardzo dobrze i po trzech kolejkach miał 7 punktów. Został co prawda wyprzedzony przez kilku rywali, ale to wynikało głównie z jednego. Piastunki zagrały mecz ostatni w czwartej kolejce i wiadomym było, że przy remisie lub zwycięstwie ponownie odzyskają swoje miejsce w tabeli. W zupełnie innej sytuacji byli goście, bo „Gieksa” poniosła już dwie porażki w sezonie i kolejna byłaby dla nich katastrofalna w skutkach. W związku z powyższym, sztaby zdecydowały się na takie zestawienie swoich jedenastek.
Wybory trenera Góraka.
JEDENASTKA GieKSy na mecz 4. kolejki @_Ekstraklasa_
—#PIAGKS, godz. 19:00
LIVE 👉 https://t.co/kLxYHcwIZI
TV 📺 Canal+Sport3, Canal+Sport5, Canal+online pic.twitter.com/Awy8rTzWaz— GKS Katowice (@_GKSKatowice_) August 12, 2024
Trener gości zdecydował się na pewne zaskakujące roszady w składzie, w porównaniu do meczu z Rakowem. Przede wszystkim miejsca w jedenastce utracili Klemenz i Błąd, a zamiast nich wybiegli na plac Estończyk Kuusk i Bartosz Nowak. Ta ostatnia zmiana została pewnie podyktowana tym, że prawoskrzydłowy nie mógł zagrać przeciwko swojemu byłemu zespołowi. Nie zmieniło się natomiast nic w kwestii taktycznej. Gieksa zagrała przeciwko Częstochowianom systemem 1-3-4-3 z wysuniętym Żrelakiem i dokładnie takim samym w meczu z Piastem.
Zmiany tylko w ostateczności.
Taką jedenastkę wybrał trener Aleksandar Vuković na #PIAGKS! 📋🔵🔴 pic.twitter.com/J3sFLT97F8
— Piast Gliwice (@PiastGliwiceSA) August 12, 2024
W odróżnieniu do swojego vis a vis, trener Vuković mógł swój zespół tylko chwalić. Zwycięstwa nad Śląskiem i Legią wzmocniły morale zespołu. Co więcej, drobne urazy nie miały na szczęście negatywnego wpływu na przygotowania. Myśleliśmy więc, że Piastunki wyjdą w swoim szablonowym składzie, ale ku naszemu zdziwieniu Igor Drapiński zastąpił Tomasa Huka. Zresztą to była jedyna roszada, której sztab dokonał przed meczem. Ustawienie taktyczne również nie uległo znacznej zmianie i wyszliśmy systemem 1-4-2-3-1 z wysuniętym Piaseckim.
I połowa.
Mecz zaczęli gospodarze, ale to oni weszli gorzej w mecz. Popularna „Gieksa” lepiej konstruowała swoje akcje i była bardziej poukładaną ekipą. Goście nie potrafili jednak przeprowadzić akcji bramkowej. W 5 minucie obudzili się podopieczni Vukovicia. Chrapek zasygnalizował wysoki pressing i udało się przechwycić futbolówkę. Pyrka próbował uruchomić Kądziora na prawej stronie, jednak obrońcom udało wypchnąć gospodarzy z pola karnego Kudły. Dziewięć minut później ten sam duet Niebiesko-czerwonych znowu spróbował centry w pole karne. Pomocnik dośrodkował, ale żaden z kolegów nie doszedł do futbolówki. Minęło zaledwie 5 minut, a goście już prowadzili.
Źrelak i gol dla gości.
To była bez wątpienia akcja na miarę Derbów. Repka posłał długie podanie za plecy Igora Drapińskiego do Wasielewskiego. Ten bez przyjęcia oddał do Kowalczyka. Młody reprezentant Polski nie miał nikogo obok siebie i zacentrował na daleki słupek do niepilnowanego Słowaka. Napastnik urwał się Mosórowi i umieścił piłkę w siatce obok bezradnego Placha. Goście prowadzili 1:0
Beniaminek łatwo nie odpuszcza! 💪 Adam Zrelak daje prowadzenie gościom w Gliwicach! ⚽
📺 @PiastGliwiceSA – @_GKSKatowice_ trwa w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrlEG pic.twitter.com/OHEPewGYMU
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 12, 2024
Po tym ciosie zastanawialiśmy się, jak zareagują Niebiesko-czerwoni! Na szczęście dla nas, nie musieliśmy długo czekać. Zaledwie 8 minut później, wysoki pressing znowu opłacił się podopiecznym Vukovicia. W 28 minucie Dziczek próbował pokonać głową Kudłę, ale źle trafił w piłkę. To był jednak początek kłopotów „Gieksy”! W 30 minucie defensywny pomocnik wraz z Kądziorem odebrali futbolówkę Kowalczykowi i ten drugi podał piłkę do Ameyawa.
Cudeńko Michaela.
Lewy pomocnik przejął futbolówkę i ściął do środka, zwodem mijając Kuuska. Zakręcił rogala do prawego słupka bramki i w ten sposób zobaczyliśmy kapitalnego gola kolejki. Kudła próbował interweniować, ale takiego strzału nikt szczerze nie wyjmie. Szybko więc Niebiesko-czerwoni doprowadzili do remisu.
AMEYAW! ALEŻ PRZYMIERZYŁ! 🔥🔥🔥
Piast wyrównuje w kapitalnym stylu 👀
📺 Mecz możecie oglądać w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrTue pic.twitter.com/X2X58vxazb
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 12, 2024
Końcówka I połowy.
Od tej pory zarysowała się jednak przewaga Piasta. Niebiesko-czerwoni kontrolowali piłkę, jednak ich akcje nie były udane. W 41 minucie z letargu obudzili się goście. Nowak dośrodkował z rzutu wolnego, ale Repka nie zdołał głową pokonać Placha. Potem jeszcze próbowali zrewanżować się gospodarze, ale Chrapek nie miał pomysłu na skończenie akcji. Wkrótce potem arbiter Kwiatkowski gwizdnął po raz ostatni w tej części.
II połowa pod znakiem bramek i urazów.
Derby w drugiej części wyraźnie przyśpieszyły wydarzenia. To co działo się w drugiej połowie, tego nie przewidział nikt przed meczem. Niebiesko-czerwoni dostali pewnie w szatni burę od swojego szkoleniowca i dlatego zaczęli grać znacznie lepiej w ofensywie. W 48 minucie Piastunki zawiązały ciekawą akcję. Tercet Dziczek, Pyrka, Kądzior zaowocował centrą w pole karne tego ostatniego. Jędrych wybił piłkę głową, ale wprost do Arkadiusza Pyrki. Młody obrońca oddał natychmiast do Piaseckiego. Napastnik zachował się odpowiedzialnie w polu karnym i podał do wychodzącego na skrzydło Drapińskiego.
Gol Chrapka i prowadzimy.
Derby w drugiej połowie rozpoczęliśmy najlepiej , jak tylko można. Lewy obrońca prawie natychmiast zacentrował w pole karne do Piaseckiego, ale ubiegł go Jędrych. To jednak nie był koniec akcji Piasta. Do futbolówki doszedł Chrapek i huknął futbolówkę pod ladę! Prowadziliśmy 2:1 i zapowiadało się na to, że sytuacja została już opanowana.
Piast już prowadzi! Michał Chrapek zebrał bezpańską piłkę w polu karnym i lewą nogą skierował ją do siatki! ⚽
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrTue pic.twitter.com/FK5tUBx0cK
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 12, 2024
Derby takie zwykle są i gościom wyraźnie podcięła ta akcja skrzydła. Zaledwie dwie minuty później poszła znakomita kontra tercetu Piasecki, Ameyaw, Chrapek, Ameyaw, jednak młody pomocnik Piasta fatalnie spudłował. To powinno być 3:1!
Niestety tak już jest, że niewykorzystane sytuacje mszczą się. Katowiczanie otrząsnęli się w końcu z letargu i w 67 minucie wykorzystali błąd Mosóra i Pyrki.
Źrelak katem Piastunek.
Ta sytuacja spowodowała chaos w polu karnym Placha i wkrótce Słowak dostał prostopadłe podanie od Nowaka. Napastnik szybko zwodem minął Czerwińskiego i ponownie umieścił piłkę w siatce. Tak więc zamiast 3:1, mieliśmy 2:2.
GKS wciąż się nie poddaje! Adam Zrelak z drugim golem i w Gliwicach sporo jeszcze może się zdarzyć 👀
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrTue pic.twitter.com/wWLjtcBUNt
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 12, 2024
Końcówka spotkania.
Derby stały się bardziej intensywne, ale nie z korzyścią dla Piasta. Niestety to nie był początek naszych problemów. Doszło do zupełnie nieplanowanych zmian, bo w przeciągu zaledwie kilkunastu minut, czterech piłkarzy Piasta opuściło plac gry z powodu urazów. Najpierw Rosołek zmienił pokiereszowanego Piaseckiego, a potem po kolei Czerwiński, Drapiński, Chrapek zeszli z kontuzją. Zastąpili ich Huk, Szczepański i Munoz. Goście też dokonali roszad, bo trener Górak zwęszył szansę na zainkasowanie trzech punktów. Weszli na murawę Antczak, Milewski, Błąd, Marzec i Arak za Kowalczyka, Galana, Nowaka, Wasielewskiego i Źrelaka. Były to poważne zmiany, ale już do końca poza próbą Ameyawa i Araka sam na sam z Plachem, wynik nie uległ zmianie. Ostatecznie Piastunki zremisowały 2:2 i przedłużyły serię bez porażki.
http://www.90minut.pl/news/333/news3334610-Derby-na-remis.html
Powiedzieli po meczu.
Rafał Górak: „Przyjęło się mówić o tych poniedziałkach w Ekstraklasie, że są trudne dla kibiców i nie jest prosto trafić na dobry mecz. Wydaje mi się, że wszyscy, którzy byli na stadionie mogli czuć się usatysfakcjonowani. Mecz był otwarty, obfitował w wiele sytuacji, bramek i liczne interwencje bramkarzy. Było dużo męskiej walki, którą zawsze bardzo doceniam, ale na szczęście wszystko w geście fair-play. Piast jest na fali. Gra bardzo dojrzałą i poukładaną piłkę. Ma wielu zawodników bardzo doświadczonych. Chcieliśmy jak najlepiej przygotować się, żeby móc wprowadzić swoją grę. Chcieliśmy, żeby ona była otwarta i zrównoważona. Były różne momenty w tym spotkaniu. W niektórych sytuacjach Piast nas zepchnął do defensywy i musieliśmy uskutecznić nasze działania. Nie ustrzegliśmy się błędów, bo Piast zdobył bramki.
Aleksanadr Vuković: „Zaczęliśmy mecz nie tak, jak chcieliśmy. Ten pierwszy kwadrans nie był dobry. Myślę też, że bramka dla GKS-u padła po jednej z pierwszych akcji, aczkolwiek bardzo dobrej. Wydaje mi się, że dobrze na nas podziałała i zaczęliśmy lepiej funkcjonować na boisku. Byliśmy bardziej zdecydowani w swoich poczynaniach i strzeliliśmy bardzo ładnego gola wyrównującego. Od straty bramki bardzo ciężko pracowaliśmy na boisku, żeby ten mecz odwrócić i było w tym dużo jakości. To nie było łatwe na tle dobrze zorganizowanej drużyny, która broniła się praktycznie całym zespołem. Duże pretensje za stratę bramki i za to, jak to prowadzenie oddaliśmy. Chodzi mi o sposób, w jaki ją straciliśmy.