3 sparing w nowym roku już za nami. Jak przebiegł drugi mecz kontrolny w Hiszpanii, tym razem z zespołem Ferencvaros?
Kolejne dobre spotkanie rozegrał Piast Gliwice, który tym razem zmierzył się z węgierskim Ferencvaros. Na przegląd przebiegu tego spotkania zapraszamy do przeczytania tego wpisu.
I połowa
Ponownie Piast Gliwice rozpoczął spotkanie z ostrym nastawieniem. Zawodnicy trzymali się blisko przeciwnika w obronie, co często kończyło się udanymi przechwytami. Drużyna z Gliwic nadal chciała zmusić przeciwnika do błędu stosując wysoki pressing po otwarciu gry. W 17 minucie okazało się to być skuteczną metodą na Ferencvaros. Damian Kądzior skutecznie zamknął prawego obrońcę rywali i odebrał piłkę tuż przed polem karnym. Damianowi pozostało tylko dograć piłkę do pustej bramki Kamilowi Wilczkowi, co zakończyło się golem i objęciem prowadzenia.
W 20 minucie Michael Ameyaw przeciął podanie rywali i od razu ze swojej połowy wyruszył z kontratakiem po podaniu na wolną przestrzeń do prawego skrzydła – w tej sytuacji do Damiana Kądziora. Nasz zawodnik posłał podanie w pole karne, które miało świetną trajektorię dla Kamila Wilczka, ale niestety Felix przeszkodził temu podaniu próbując swoich sił w rywalizacji głową. Był to kolejny udany atak po odebraniu piłki.
Ogólnie podsumowując pierwszą część spotkania, Piast znów był bardzo groźny i skuteczny w obronie. Po przechwytach wytworzyło się kilka groźnych sytuacji, a nasza taktyka wysokiego pressingu uniemożliwiała rozwinięciu skrzydeł w budowaniu ataku przez Ferencvaros.
II połowa
Na drugą połowę wyszliśmy w zmienionym składzie, co możecie porównać na końcu tego wpisu. Niestety 13 minut po wejściu, Gabriel Kirejczyk zmuszony był do zejścia z boiska. Można było zauważyć, że nasz młody napastnik trzyma się za okolice pachwiny, co jest niepokojącą wiadomością. Mamy nadzieję, że nie zakończy się to poważną kontuzją.
Jego miejsce zajął Rauno Sappinen. Druga połowa przebiegała już dosyć spokojnie. Bardzo groźną sytuację mieli piłkarze węgierskiego klubu w 80 minucie, kiedy po strzale głową piłka uderzyła w słupek. W 65 minucie miała miejsce świetna interwencja Miguela Munoza we własnym polu karnym. Hiszpan powstrzymał szarżującego rywala precyzyjnym wślizgiem i zażegnał niebezpieczeństwo.
W 84 minucie Piast Gliwice wyprowadził groźny kontratak. Michał Chrapek świetnym podaniem wypuścił Szczepana Muchę, który miał przed sobą bramkarza. Ten „położył” go idąc w prawą stronę i próbował z ciężkiej pozycji trafić do pustej bramki. Niestety zabrakło milimetrów i piłka – prawdopodobnie – otarła się o zewnętrzną część słupka. Na prawdę była to bardzo dobra „kontra” w wykonaniu Piastunek. W sumie kolejny raz w tym meczu…
Do końca meczu nic już groźnego się nie wydarzyło i to Piast Gliwice okazał się być zwycięską drużyną niedzielnego spotkania. Był to drugi sparing na zgrupowaniu i trzeci w nowym roku. Jak na razie gliwiczanie bilans dwa razy wygrali (Śląsk Wrocław i Ferencvaros) i zaliczyli jeden remis (Lugano). Na pewno kolejne wnioski z tego spotkania wyciągnie sztab trenerski i – mamy nadzieję – że kolejny sparing będzie równie dobry co dzisiejszy. A kolejny mecz kontrolny już w środę, który rozegramy z zespołem drugiej Bundesligi – Arminią Bielefeld.
Ferencvaros – Piast Gliwice
0:1 Kamil Wilczek 17′
Piast (I połowa) Szymański – Holubek, Czerwiński, Munoz, Pyrka – Dziczek, Hateley – Kądzior , Ameyaw, Felix – Wilczek.
Piast (II połowa) Szymański – Mokwa, Munoz, Mosór, Katranis – Chrapek, Kaput – Mucha, Tomasiewicz, Felix – Kirejczyk.
Zmiany w II połowie:
- 58′ Sappinen (Kirejczyk)