Nie da się własnymi słowami opisać tego, czego byliśmy wczoraj świadkami na Okrzei. Przegrywaliśmy już 3:1, a i tak udało się Piastunkom doprowadzić do remisu. To był prawdziwy Festiwal bramek i koszmarnych błędów Niebiesko-czerwonych w obronie. Ostatecznie jednak mecz zakończył się wynikiem 3:3 i to jest chyba najlepsza informacja wczorajszego dnia!
W tych zdaniach nie ma ani słowa przesady. Z jednej strony oglądaliśmy kapitalną solidną w defensywie drużynę w Kielcach, gdy tymczasem u siebie w domu z Lechią wyglądała tragicznie. Przypominała raczej zespół grający sparingi przedsezonowe! Z jednej strony wpływ na to miał brak Kapitana, o czym pisaliśmy tutaj, z drugiej Tomas Huk i Igor Drapiński byli zdecydowanie wolniejsi od napastników gości. Festiwal strzelecki urządzili sobie więc gdańszczanie. Jak jednak wyglądał ten mecz w opisie, zapraszam na podsumowanie.
Kłopoty sztabu z zestawieniem formacji defensywnej.
Już po meczu w Kielcach okazało się, że kłopoty Piastunek dopiero nadeszły. Kuba Czerwiński w prostej sytuacji faulował na kartkę i jasnym było, że nie będzie mógł zagrać w następnym spotkaniu. Brak kapitana okazał się wielkim problemem dla Niebiesko-czerwonych. Dość przyznać że wystąpiła ona w zupełnie nowym zestawieniu osobowym. Z jednej strony spodziewaliśmy się raczej Miguela Munoza, ale sztab postanowił zaufać też Miguelowi, tyle że z Portugalii. W środku też było niezbyt wesoło, gdyż wypadł z powodu urazu Tihomir Konstandinov. W takim wypadku Chrapek musiał zagrać jako defensywny pomocnik! Zatem skład Piastunek wyglądał tak.
Wyjściowa XI Piasta Gliwice! 📋🔵🔴
🔜 #PIALGD! pic.twitter.com/3bOSlqS038
— Piast Gliwice (@PiastGliwiceSA) October 25, 2024
Goście chcieli koniecznie odbić się od strefy spadkowej.
Trener Grabowski nie ma ostatnio dobrej passy. Zespół cały czas kręci się wokół strefy spadkowej i wciąż traci sporo bramek. Inna sprawa, że za to Lechiści byli efektywni w ofensywie i dlatego czekał nas bardzo ciężki mecz. Na podstawie tekstu naszej koleżanki Karoliny Jaskulskiej z Lechia.net tutaj, dowiedzieliśmy się też, że nie zagra nie tylko Pllana, ale też Bobcek. To były spore ubytki w kadrze Biało-zielonych. Tak więc sztab gości zdecydował się na taką jedenastkę.
📝 𝙇𝙀𝘾𝙃𝙄𝘼
Oto nasza wyjściowa jedenastka na mecz z Piastem Gliwice.
Pierwszy gwizdek o 18:00 ⌚️#PIALGD pic.twitter.com/YdMb0okQi2
— Lechia Gdańsk (@LechiaGdanskSA) October 25, 2024
Połowa o której naprawdę ciężko coś powiedzieć.
Trzeba przyznać, że pierwsza połowa bardzo nas wszystkich w Gliwicach zaskoczyła. Piastunki lepiej weszły w mecz, ale ich akcjom brakowało zgrania. To próbował skrzydłem Pyrka na klepkę z Tomasiewiczem, to znowu na drugim Drapiński centrował piłkę na głowy obrońców rywali. Bardziej konkretni w tej części gry byli goście. Po jednej z kontr, w 3 minucie Piła posłał prostopadłą piłkę do Meny, a ten był za szybki dla Huka i Drapińskiego. Wszedł więc w pole karne i portugalczyk Nobrega ściął go na granicy pola piątki. Jedenastkę wykonał sam poszkodowany, choć popularny „Franek” był bliski obrony tego uderzenia. Od tej pory przegrywaliśmy 0:1!
LECHIA PROWADZI W GLIWICACH! 💥 Camilo Mena najpierw wywalczył, a następnie wykorzystał rzut karny! ⚽
📺 Transmisja meczu w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrTue pic.twitter.com/ONmHXjcQo9
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 25, 2024
Piastunki szybko chciały odrobić te straty. Raz po raz próbowały rozmontować szyki obronne gości, ale nie zdawało to efektu. W 30 minucie Szczepański próbował wślizgiem zacentrować do Rosołka, ale zablokował go Chindris. To był jednak dzień Jorge Felixa. W 43 minucie dostał podanie w uliczkę od Chrapka i zdecydował się na strzał po długim rogu. Futbolówka ugrzęzła w siatce, a na tablicy widniał remis.
PIAST WYRÓWNUJE! 💪 Jorge Félix skorzystał z idealnego podania 🍪 Michała Chrapka i mocnym strzałem umieścił piłkę w siatce! ⚽
📺 Transmisja meczu w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrTue pic.twitter.com/5XltY599Jj
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 25, 2024
Taki wynik utrzymał się do przerwy.
Festiwal bramek w drugiej połowie.
Jeżeli ktoś na stadionie myślał, że od tej pory to Piast będzie już na fali. srodze zawiódł się. W 46 minucie znów przegrywaliśmy. Mena zagrał w uliczkę do Vinnyka (gdzie był Huk i Nobrega) i napastnik pokonał spokojnie Placha.
Co za początek drugiej połowy w wykonaniu Lechii! 🔝 Bogdan Viunnyk daje gościom prowadzenie w Gliwicach! 🔥 Camilo Mena do gola dołożył asystę! 👌
📺 Transmisja meczu w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrTue pic.twitter.com/RmzcHJQVx2
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 25, 2024
Co gorsza, wkrótce było już 1:3! D’aarigo wszedł po przerwie i w 63 minucie podwyższył prowadzenie gości. Vinnyk posłał mu piłkę na skrzydło, a ten najpierw uderzył w Pyrkę. Potem poprawił już celnie i Lechia prowadziła 3:1! Na szczęście w porę Piastunki odpowiedziały. Zaledwie trzy minuty póxniej Felix zdecydował się na uderzenie z 17 metrów i pokonał Weiraucha. Wynik na tablicy zmienił się odtąd na 2:3!
Wymiana ciosów w Gliwicach! 🤜💥🤛 Louis D'Arrigo podwyższył prowadzenie Lechii, a chwilę później odpowiedział Jorge Félix!
📺 Transmisja meczu w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrTue pic.twitter.com/TyVWf4BeCm
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 25, 2024
To jeszcze nie był koniec i festiwal trwał nadal. Dziesięć minut później Pyrka popędził skrzydłem. Dograł do Rosołka, ale ten nie potrafił pokonać Weiraucha. W 80 minucie trybuny oszalały ze szczęścia. Piasecki przedłużył głową centrę Kądziora na 7, 8 metr od bramki. W tym zamieszaniu najlepiej odnalazł się Rosołek i strzałem z voleya wpakował futbolówkę do siatki.
𝐑𝐎𝐋𝐋𝐄𝐑𝐂𝐎𝐀𝐒𝐓𝐄𝐑 𝐖 𝐆𝐋𝐈𝐖𝐈𝐂𝐀𝐂𝐇!🎢 Maciej Rosołek trafia do siatki i Piast odrabia dwubramkową stratę!🔥🔥
📺 Transmisja meczu w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrTue pic.twitter.com/5QyRwpwSOV
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 25, 2024
Były potem sytuacje aby strzelić czwartego gola, ale ostatecznie obie drużyny podzieliły się punktami. Na koniec doszło do ścięcia między arbitrem Raczkowskim, a sztabem Piastunek! Byli wściekli, bo sędzia zakończył ten festiwal w trakcie trwania groźnej akcji gospodarzy.
http://www.90minut.pl/news/334/news3346619-PKO-BP-Ekstraklasa-Piast-3-3-Lechia.html
Powiedzieli po meczu.
Szymon Grabowski: Strzelając trzy bramki na wyjeździe i dodatkowo mając trzy świetne okazje do zdobycia kolejnej, to trzeba wygrać. Mamy do siebie pretensje, że tak się nie stało. Momentami pokazaliśmy dobrą stronę Lechii Gdańsk. Ten mecz powinniśmy zamknąć około 55. minuty – tłumaczył. Potem jednak pojawiły się „demony przeszłości”. Jednak i tak w końcówce mieliśmy szansę, aby zakończyć mecz w dogodny dla nas sposób. Trzeba jednak docenić ten remis. Piast nie za często przegrywa u siebie, jest tutaj groźnym zespołem, co dziś pokazał. Wykorzystał moment, gdy zbyt łatwo i zbyt mocno cofnęliśmy się. To się opłaciło gliwiczanom.
Aleksandar Radunović: Był to bardzo emocjonujący mecz. Nie przyzwyczailiśmy naszej publiczności do takich spotkań. Zazwyczaj kontrolujemy w Gliwicach przebieg wydarzeń boiskowych. Pod tym względem było to wyjątkowe spotkanie. Nie możemy być zadowoleni z naszej postawy. Pozwoliliśmy Lechii na bardzo dużo kontrataków. Dlatego taki mamy wynik. Pozytywem jest to, że graliśmy do końca, mimo, że na swoim boisku przegrywaliśmy 1:3.
Jeden komentarz
Możliwość komentowania została wyłączona.