Piast czekało poważne starcie przy Okrzei. Każdy spodziewał się trudnej przeprawy, a wielu przepowiadało nawet klęskę Piastunek. Podopieczni Gustafssona w ostatnich meczach imponowali nie tylko formą, ale też i skutecznością. Ostatecznie jednak Piast wywalczył punkt, będąc momentami wyraźnie lepszym od gości ze Szczecina.
Nie ma w tym zdaniu słowa przesady. Piastunki zawiązywały akcje bardziej składne i te zagrażały świątyni Cojocaru! Plach co prawda zmuszony był kilka razy do interwencji, ale bliżej bramki byli podopieczni Vukovicia. Niestety Piastunki są od dłuższego czasu na bakier ze skutecznością i to boli. To głównie ten problem decyduje o tym, że mecze kończymy z punktem, a nie trzema. Mamy najmniej straconych goli w lidze i to zdecydowanie cieszy. Kłopot polega na tym, że jesteśmy jednym z najgorszych zespołów pod względem strzelonych bramek i to jest już powód do niepokoju. Jak jednak wyglądał ten mecz, zapraszam na podsumowanie!
Reprezentanci w pierwszych jedenastkach.
Zwykle bywa tak, że piłkarzom powracającym ze zgrupowań kadr narodowych daje się chwilę wytchnienia. Tacy zawodnicy siadają na ławkach i wchodzą dopiero w trudnych dla ich drużyn momentach. Nie ukrywam więc, że gdy tylko dostałem kartę ze składami, bardzo zaskoczyła mnie obecność Grosickiego, Biczachczjana, Kolourisa w barwach gości. Zresztą szerzej o Pogoni możecie przeczytać tutaj
Skoro więc trener Gustafsson wyszedł na nas flagowym składem, oczywistym był fakt, że trener Vuković postąpi tak samo. Zatem obie jedenastki wyglądały tak.
Skład Piasta Gliwice. Bardzo ciekawi nas dyspozycja Katranisa 🇬🇷 w dzisiejszym meczu. #PIAPOG pic.twitter.com/AUYxNVLNTT
— Le Trepoe (@Redaktiontrepoe) October 20, 2023
Jak oceniacie skład Pogonii na mecz z Piastem? Jakieś zmiany? #PIAPOG pic.twitter.com/JZ9DpFy4bx
— Le Trepoe (@Redaktiontrepoe) October 20, 2023
I połowa.
Zanim na dobre sędzia Przybył rozpoczął ten mecz, doszło do dwóch bardzo sympatycznych i jednej bardzo smutnej uroczystości. W pierwszej prezentami zostały obdarowane dzieci podopieczni fundacji osób z porażeniem mózgowym, a drugą uhonorowano 1oo jubileuszowy występ w barwach Piasta Michała Chrapka. Chrapo gratulujemy i życzymy ci kolejnej setki gier w Lidze i europejskich Pucharach w trykocie Niebiesko-czerwonych! Niestety musieliśmy też pożegnać zmarłego świetnego specjalistę Ortopedii i kibica Piasta dr Gorczyńskiego. Na jego część odegrano fragment You’ll never walk alone i przez chwilę na stadionie zrobiło się bardzo sentymentalnie! Wkrótce potem arbiter dał sygnał i zaczęło się starcie dwóch bardzo podobnych charakterem ekip.
Od dłuższego już czasu mieliśmy problemy z prawidłowym wejściem w mecz i trener Vuković wielokrotnie apelował o koncentrację. Widać te wskazówki nie poszły na marne, bo Piast od razu rzucił się na rywala. W tej fazie spotkania atakowaliśmy głównie prawym skrzydłem i środkiem. Szybko bo już w pierwszej minucie zawiązaliśmy akcję skrzydłem, ale podanie Ameyawa nie doszło do Jorge Felixa. Futbolówkę złapał Cojocaru. Później jeszcze próbował wspierać w ofensywie Ameyawa Pyrka, jednak został powstrzymany przez Koutrisa. Natomiast w 10 minucie Piast powinien prowadzić w tym spotkaniu. Dziczek ruszył ze środka i wypatrzył świetnie wychodzącego na pozycję prawego pomocnika Piastunek. Wrzucił piłkę za plecy Gorgona i Koutrisa, a Ameyaw wypatrzył w polu karnym Krykuna! Posłał mu futbolówkę wzdłuż bramki, ale w ostatniej chwili Zech przeciął podanie i wybił na rzut rożny! Co więcej, podczas tej interwencji wślizgiem faulował kolegę z zespołu. Przerwa potrwała dobrych 10 minut, a potem ponownie zaatakował Piast. W 16 minucie Pyrka posłał centrę w pole karne, gdzie Chrapek głową próbował pokonać bramkarza gości! W 36 podaniem obsłużył go Jorge Felix, ale ponownie jego strzał tym razem nogą nie sprawił większych kłopotów Cojocaru. Pogoń zaatakowała groźnie w końcówce, ale Plach bez trudu obronił strzał Ormianina.
Warte odnotowania.
Pogoń atakowała w tej części rzadko, ale groźnie skrzydłami. Jej akcje zaczepne skutecznie jednak eliminowali Katranis na spółkę z Czerwińskim i Pyrka w duecie z Mosórem. Zresztą cały blok defensywny zasłużył u mnie na wysokie noty.
II połowa.
W przerwie trener Gustafsson musiał wpłynąć na swoich piłkarzy, bo ci zaczęli grać znacznie lepiej. Pogoń nasiliła ataki skrzydłami, a Grosicki raz po raz próbował sforsować zasieki sformowane z Pyrki i Mosóra! Jedynym efektem tych zamierzeń były ciągłe rzuty rożne z których raz po raz próbowali zagrozić bramce Placha Zech, Ulvestad i Malec. Piast potrafił odegrać się kontrami, ale Krykun w doskonałej jednej z akcji niewiele spalił! W 58 minucie Ukrainiec strzelał groźnie na bramkę Cojocaru, ale Rumun z trudem wybił piłkę na rzut rożny. Futbolówkę z rzutu rożnego wrzucił w pole karne Pyrka, ale Mosór, Czerwiński a tym bardziej Felix nie mogli wygrać pojedynków z rosłymi obrońcami gości! Wyraźnie brakowało nam centymetrów w tej strefie! Gdy zastanawialiśmy się nad tym, kiedy Vuković dokona zmian, Szwed zdecydował się na ten krok pierwszy. W 59 minucie Fornalczyk zmienił sfrustrowanego swoją grą Ormianina, a w 66 przegrywającego pojedynki z Dziczkiem i Tomasiewiczem Kurzawę zastąpił Gamboa. Nic te zmiany tak naprawdę nie wniosły, a Fornalczyk zamiast w bramkę Placha, pakował piłki w poddasze nad sektorem!
Końcówka spotkania.
W końcu 100 solenizanta w 70 minucie zastąpił Szczepański. O tym jaką pracę Chrapo wykonał niech świadczy choćby fakt, że do ławki rezerwowych szedł poza boiskiem prawie 3 minuty! Młody napastnik Piasta miał zresztą doskonałą sytuację na bramkę, ale zahamował świetną kontrę 3 na 2! Mógł Piast prowadzić, ale zagotowała się głowa młodemu napastnikowi Niebiesko-czerwonych. Potem Kądzior i Huk zastąpili Krykuna i Felixa i to były istotne zmiany. Huk uspokoił szyki obronne, a Kądzior atakował prawą flanką. W 94 minucie zaatakowała Pogoń, ale strzał Gorgona wyblokował Mosór tak, że Plach bez trudu chwycił piłkę. Ostatnia akcja meczu należała do Piasta. Wspomniany wyżej Kądzior dośrodkował płasko w pole karne, jednak Ameyaw nie zdołał oddać groźnego strzału w zamieszaniu przed bramką Cojocaru. Arbiter zakończył mecz chwilę później!
Tak więc wypada zapytać, który to raz z kolei w tym sezonie musieliśmy podzielić się punktami z rywalem?
http://www.90minut.pl/news/328/news3289284-PKO-Ekstraklasa-Piast-0-0-Pogon.html
Powiedzieli po meczu:
Jens Gustafsson: „To był bardzo, bardzo trudny mecz. Piast potwierdził, że jest bardzo dobrze zorganizowanym zespołem. Świetnie potrafi utrudniać grę rywalom. Nie zagraliśmy dziś w sposób akceptowalny, szczególnie w pierwszej połowie. Popełniliśmy zbyt wiele błędów, mieliśmy sporo niedokładnych podań. W drugiej części wyglądało to lepiej, ale nie mogliśmy wykreować klarownych sytuacji bramkowych. Musimy zaakceptować remis, chociaż bardzo chcieliśmy wygrać. Jesteśmy zespołem, który zawsze chce zwyciężyć. W grze Piasta nic mnie nie zaskoczyło, natomiast boisko było w gorszym stanie niż dwa tygodnie wcześniej, kiedy graliśmy tu z Ruchem Chorzów”.
Aleksandar Vuković: „Mamy kolejny remis, ale każdy jest trochę inny. Trzeba brać pod uwagę potencjał, siłę przeciwnika. Pogoń gra bardzo dobrą piłkę, w ostatnich meczach zdobyła wiele bramek. Ograniczyliśmy liczbę okazji przeciwnika i stwarzaliśmy dobre momenty. Wiadomo, że chcemy więcej punktów niż jeden, dlatego też nie ma euforii w szatni, ale jest zadowolenie przede wszystkim z tego, jak się prezentowaliśmy jako drużyna na tle bardzo dobrego rywala. Ten mecz był wyzwanie dla poszczególnych zawodników. Mieliśmy nadzieję, że będziemy w stanie kontrolować, na tyle, na ile się da, takiego zawodnika, jakim jest Kamil Grosicki. Arkadiusz Pyrka (pilnował Grosickiego – PAP) zaprezentował się bardzo dobrze, ale też miał wsparcie kolegów. Ostatnia akcja, kiedy gola mógł zdobyć Michael Ameyaw, trochę zabolała. Bo mógł rozstrzygnąć spotkanie. Ale też jestem dumny z zespołu. Nie mogę od zawodników więcej wymagać, z takimi możliwościami, jakie mamy, jeżeli chodzi o grę. Sporo smutku jest, bo nie wygrywamy, ale jakość i zaangażowanie trzeba utrzymać, a punkty na pewno przyjdą”.
Okiem redakcji.
Można wyciągnąć kilka wniosków po tym spotkaniu. Bez wątpienia wciąż Piast nie ma skutecznego napastnika, mogącego decydować o wyniku spotkań. Czekamy cały czas na Kamila Wilczka, ale liczymy na przełamanie Jorge czy też Gabriela Kirejczyka. W ofensywie gramy dobrze, tym nie mniej niepokoją pewne psychologiczne bariery, które nie pozwalają podjąć chłopakom odpowiednich decyzji w polu karnym rywala. Przykład Miłosza jest jednym z wielu. Są też pozytywne informacje. Z mocnymi rywalami bardzo rzadko tracimy dwa gole, a to świadczy o jednym. Wciąż ten zespół ma potencjał i może teraz nie zachwyca, ale znowu może być rycerzem wiosny. Remisujemy, a w tamtym sezonie takie spotkania pechowo przegrywaliśmy. Jest więc widoczny postęp i mam nadzieję, że te punkty nawet po jednym pomogą nam awansować do strefy europejskich Pucharów. Warto wspomnieć jeszcze o jednym. Po powrocie Kuby Czerwińskiego bardzo dobrze funkcjonuje obrona. Linia Katranis, Czerwiński, Mosór, Pyrka działa sprawnie, a dodatkowo wspierają ją Tomasiewicz czy Dziczek. To musi przynieść spodziewane efekty!