Był taki meczPOMECZOWE

Legiony Grosickiego powstrzymane

Legiony Grosickiego powstrzymane

Piast czekało poważne starcie przy Okrzei. Każdy spodziewał się trudnej przeprawy, a wielu przepowiadało nawet klęskę Piastunek. Podopieczni Gustafssona w ostatnich meczach imponowali nie tylko formą, ale też i skutecznością. Ostatecznie jednak Piast wywalczył punkt, będąc momentami wyraźnie lepszym od gości ze Szczecina.

Nie ma w tym zdaniu słowa przesady. Piastunki zawiązywały akcje bardziej składne i te zagrażały świątyni Cojocaru! Plach co prawda zmuszony był kilka razy do interwencji, ale bliżej bramki byli podopieczni Vukovicia. Niestety Piastunki są od dłuższego czasu na bakier ze skutecznością i to boli. To głównie ten problem decyduje o tym, że mecze kończymy z punktem, a nie trzema. Mamy najmniej straconych goli w lidze i to zdecydowanie cieszy. Kłopot polega na tym, że jesteśmy jednym z najgorszych zespołów pod względem strzelonych bramek i to jest już powód do niepokoju. Jak jednak wyglądał ten mecz, zapraszam na podsumowanie!

Reprezentanci w pierwszych jedenastkach.

Zwykle bywa tak, że piłkarzom powracającym ze zgrupowań kadr narodowych daje się chwilę wytchnienia. Tacy zawodnicy siadają na ławkach i wchodzą dopiero w trudnych dla ich drużyn momentach. Nie ukrywam więc, że gdy tylko dostałem kartę ze składami, bardzo zaskoczyła mnie obecność Grosickiego, Biczachczjana, Kolourisa w barwach gości. Zresztą szerzej o Pogoni możecie przeczytać tutaj

Skoro więc trener Gustafsson wyszedł na nas flagowym składem, oczywistym był fakt, że trener Vuković postąpi tak samo. Zatem obie jedenastki wyglądały tak.

I połowa.

Zanim na dobre sędzia Przybył rozpoczął ten mecz, doszło do dwóch bardzo sympatycznych i jednej bardzo smutnej uroczystości. W pierwszej prezentami zostały obdarowane dzieci podopieczni fundacji osób z porażeniem mózgowym, a drugą uhonorowano 1oo jubileuszowy występ w barwach Piasta Michała Chrapka. Chrapo gratulujemy i życzymy ci kolejnej setki gier w Lidze i europejskich Pucharach w trykocie Niebiesko-czerwonych! Niestety musieliśmy też pożegnać zmarłego świetnego specjalistę Ortopedii i kibica Piasta dr Gorczyńskiego. Na jego część odegrano fragment You’ll never walk alone i przez chwilę na stadionie zrobiło się bardzo sentymentalnie! Wkrótce potem arbiter dał sygnał i zaczęło się starcie dwóch bardzo podobnych charakterem ekip.

Od dłuższego już czasu mieliśmy problemy z prawidłowym wejściem w mecz i trener Vuković wielokrotnie apelował o koncentrację. Widać te wskazówki nie poszły na marne, bo Piast od razu rzucił się na rywala. W tej fazie spotkania atakowaliśmy głównie prawym skrzydłem i  środkiem. Szybko bo już w pierwszej minucie zawiązaliśmy akcję skrzydłem, ale podanie Ameyawa nie doszło do Jorge Felixa. Futbolówkę złapał Cojocaru. Później jeszcze próbował wspierać w ofensywie Ameyawa Pyrka, jednak został powstrzymany przez Koutrisa. Natomiast w 10 minucie Piast powinien prowadzić w tym spotkaniu. Dziczek ruszył ze środka i wypatrzył świetnie wychodzącego na pozycję prawego pomocnika Piastunek. Wrzucił piłkę za plecy Gorgona i Koutrisa, a Ameyaw wypatrzył w polu karnym Krykuna! Posłał mu futbolówkę wzdłuż bramki, ale w ostatniej chwili Zech przeciął podanie i wybił na rzut rożny! Co więcej, podczas tej interwencji wślizgiem faulował kolegę z zespołu. Przerwa potrwała dobrych 10 minut, a potem ponownie zaatakował Piast. W 16 minucie Pyrka posłał centrę w pole karne, gdzie Chrapek głową próbował pokonać bramkarza gości! W 36 podaniem obsłużył go Jorge Felix, ale ponownie jego strzał tym razem nogą nie sprawił większych kłopotów Cojocaru. Pogoń zaatakowała groźnie w końcówce, ale Plach bez trudu obronił strzał Ormianina.

Warte odnotowania.

Pogoń atakowała w tej części rzadko, ale groźnie skrzydłami. Jej akcje zaczepne skutecznie jednak eliminowali Katranis na spółkę z Czerwińskim i Pyrka w duecie z Mosórem. Zresztą cały blok defensywny zasłużył u mnie na wysokie noty.

Piast Pogoń
fot.pogonsportnet.pl

II połowa.

W przerwie trener Gustafsson musiał wpłynąć na swoich piłkarzy, bo ci zaczęli grać znacznie lepiej. Pogoń nasiliła ataki skrzydłami, a Grosicki raz po raz próbował sforsować zasieki sformowane z Pyrki i Mosóra! Jedynym efektem tych zamierzeń były ciągłe rzuty rożne z których raz po raz próbowali zagrozić bramce Placha  Zech, Ulvestad i Malec. Piast potrafił odegrać się kontrami, ale Krykun w doskonałej jednej z akcji niewiele spalił! W 58 minucie Ukrainiec strzelał groźnie na bramkę Cojocaru, ale Rumun z trudem wybił piłkę na rzut rożny. Futbolówkę z rzutu rożnego wrzucił w pole karne Pyrka, ale Mosór, Czerwiński a tym bardziej Felix nie mogli wygrać pojedynków z rosłymi obrońcami gości! Wyraźnie brakowało nam centymetrów w tej strefie! Gdy zastanawialiśmy się nad tym, kiedy Vuković dokona zmian, Szwed zdecydował się na ten krok pierwszy. W 59 minucie Fornalczyk zmienił sfrustrowanego swoją grą Ormianina, a w 66 przegrywającego pojedynki z Dziczkiem i Tomasiewiczem Kurzawę zastąpił Gamboa. Nic te zmiany tak naprawdę nie wniosły, a Fornalczyk zamiast w bramkę Placha, pakował piłki w poddasze nad sektorem!

Końcówka spotkania.

W końcu 100 solenizanta w 70 minucie zastąpił Szczepański. O tym jaką pracę Chrapo wykonał niech świadczy choćby fakt, że do ławki rezerwowych szedł poza boiskiem prawie 3 minuty! Młody napastnik Piasta miał zresztą doskonałą sytuację na bramkę, ale zahamował świetną kontrę 3 na 2! Mógł Piast prowadzić, ale zagotowała się głowa młodemu napastnikowi Niebiesko-czerwonych. Potem Kądzior i Huk zastąpili Krykuna i Felixa i to były istotne zmiany. Huk uspokoił szyki obronne, a Kądzior atakował prawą flanką. W 94 minucie zaatakowała Pogoń, ale strzał Gorgona wyblokował Mosór tak, że Plach bez trudu chwycił piłkę. Ostatnia akcja meczu należała do Piasta. Wspomniany wyżej Kądzior dośrodkował płasko w pole karne, jednak Ameyaw nie zdołał oddać groźnego strzału w zamieszaniu przed bramką Cojocaru. Arbiter zakończył mecz chwilę później!

Tak więc wypada zapytać, który to raz z kolei w tym sezonie musieliśmy podzielić się punktami z rywalem?

http://www.90minut.pl/news/328/news3289284-PKO-Ekstraklasa-Piast-0-0-Pogon.html

 

Powiedzieli po meczu:

Jens Gustafsson: „To był bardzo, bardzo trudny mecz. Piast potwierdził, że jest bardzo dobrze zorganizowanym zespołem. Świetnie potrafi utrudniać grę rywalom. Nie zagraliśmy dziś w sposób akceptowalny, szczególnie w pierwszej połowie. Popełniliśmy zbyt wiele błędów, mieliśmy sporo niedokładnych podań. W drugiej części wyglądało to lepiej, ale nie mogliśmy wykreować klarownych sytuacji bramkowych. Musimy zaakceptować remis, chociaż bardzo chcieliśmy wygrać. Jesteśmy zespołem, który zawsze chce zwyciężyć. W grze Piasta nic mnie nie zaskoczyło, natomiast boisko było w gorszym stanie niż dwa tygodnie wcześniej, kiedy graliśmy tu z Ruchem Chorzów”.

Aleksandar Vuković: „Mamy kolejny remis, ale każdy jest trochę inny. Trzeba brać pod uwagę potencjał, siłę przeciwnika. Pogoń gra bardzo dobrą piłkę, w ostatnich meczach zdobyła wiele bramek. Ograniczyliśmy liczbę okazji przeciwnika i stwarzaliśmy dobre momenty. Wiadomo, że chcemy więcej punktów niż jeden, dlatego też nie ma euforii w szatni, ale jest zadowolenie przede wszystkim z tego, jak się prezentowaliśmy jako drużyna na tle bardzo dobrego rywala. Ten mecz był wyzwanie dla poszczególnych zawodników. Mieliśmy nadzieję, że będziemy w stanie kontrolować, na tyle, na ile się da, takiego zawodnika, jakim jest Kamil Grosicki. Arkadiusz Pyrka (pilnował Grosickiego – PAP) zaprezentował się bardzo dobrze, ale też miał wsparcie kolegów. Ostatnia akcja, kiedy gola mógł zdobyć Michael Ameyaw, trochę zabolała. Bo mógł rozstrzygnąć spotkanie. Ale też jestem dumny z zespołu. Nie mogę od zawodników więcej wymagać, z takimi możliwościami, jakie mamy, jeżeli chodzi o grę. Sporo smutku jest, bo nie wygrywamy, ale jakość i zaangażowanie trzeba utrzymać, a punkty na pewno przyjdą”.

Okiem redakcji.

Można wyciągnąć kilka wniosków po tym spotkaniu. Bez wątpienia wciąż Piast nie ma skutecznego napastnika, mogącego decydować o wyniku spotkań. Czekamy cały czas na Kamila Wilczka, ale liczymy na przełamanie Jorge czy też Gabriela Kirejczyka. W ofensywie gramy dobrze, tym nie mniej niepokoją pewne psychologiczne bariery, które nie pozwalają podjąć chłopakom odpowiednich decyzji w polu karnym rywala. Przykład Miłosza jest jednym z wielu. Są też pozytywne informacje. Z mocnymi rywalami bardzo rzadko tracimy dwa gole, a to świadczy o jednym. Wciąż ten zespół ma potencjał i może teraz nie zachwyca, ale znowu może być rycerzem wiosny. Remisujemy, a w tamtym sezonie takie spotkania pechowo przegrywaliśmy. Jest więc widoczny postęp i mam nadzieję, że te punkty nawet po jednym pomogą nam awansować do strefy europejskich Pucharów. Warto wspomnieć jeszcze o jednym. Po powrocie Kuby Czerwińskiego bardzo dobrze funkcjonuje obrona. Linia Katranis, Czerwiński, Mosór, Pyrka działa sprawnie, a dodatkowo wspierają ją Tomasiewicz czy Dziczek. To musi przynieść spodziewane efekty!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Udostępnij

O autorze

Jestem gościem, którego największym sukcesem było poznać liczącą ponad 5 tys lat Historię różnych Cywilizacji na Świecie i nie zwariować. Piszę sobie w Piastinfo i od czasu do czasu komentuję mecze!

?>