Felietony

Mundial uczy piłki, czyli jak nie zostać z ręką w nocniku? [Felieton]

Mundial uczy piłki, czyli jak nie zostać z ręką w nocniku? [Felieton]

Bez wątpienia najważniejszym wydarzeniem ostatnich dwóch miesięcy w światowej piłce jest Mundial rozgrywany w Katarze. Chyba każdy zgodzi się tą tezą, lub raczej nie widzę nikogo, kto by się z tym moim stwierdzeniem nie zgodził. Pasjonujemy się grą, pięknymi akcjami, koronkowym graniem i niestety jak to my Polacy, przeżywamy występ naszych Biało-Czerwonych. Jeśli mam być szczery, to uważam tak. Wyjście z grupy rzeczywiście można poczytywać jako nasz sukces, aczkolwiek w moim przekonaniu osiągnęliśmy podczas Finałów znacznie mniej, niż na co zwyczajnie było nas w tych MŚ stać. Popatrzmy chociażby na Marokańczyków. Lwy Atlasu są już w półfinale, a przecież dotąd wcale nie grali jakiejś znowu wybitnej piłki. Potrafią skutecznie bronić się i wykorzystywać frustrację rywala. Podobnie postępuje Chorwacja i czerpie z tego profity. To jest ważne w kontekście również Piasta. Może bowiem okazać się, że jesteśmy świadkami poważnych zmian w pojmowaniu piłki nożnej. 

Mundial czyli upadek mocarstw

Mundial tegoroczny pokazuje nam różne oblicza, czasem przezroczyste jak woda w strumieniu, a czasem kompletnie zamazane jak swego czasu tablica trenera Gmocha analizującego taktykę podczas zdaje się MŚ w Japonii i Korei. Jednym słowem nikt nic nie wie i może o to właśnie w przyszłym futbolu będzie chodzić. Masz wygrywać spotkania, bo po prostu zaskoczysz rywala jakąś totalną taktyczną ciemnotą, czasem nawet niezrozumiałą dla twoich własnych piłkarzy. No cóż, mam zwyczajnie nadzieję, że czegoś takiego nie dożyję!

Qatar 2022 uczy nas przede wszystkim tego, że powoli nadchodzi zmierzch hegemonów i wielkich w światowej piłce. Polegli Niemcy,  Anglicy, Holendrzy, Hiszpanie i uważani za największych faworytów do tytułu Brazylijczycy. To świadczy o tym, że nastąpił czas na zmiany i ci potencjalnie malutcy dochodzą do głosu. Chyba najlepiej na tę sytuację zareagował Tomek Ćwiąkała pisząc na TT „Mundial oszalał”, po tym jak przez 15 minut rozgrywek w grupie Hiszpania i Niemcy były poza turniejem a z grupy wychodziły Japonia z Kostaryką!

Indywidualności czy gra zespołowa, bronić czy atakować?

Pierwszy arabski w historii Mundial nie tylko dokonuje rzezi wielkich, lecz co najważniejsze, każe nam spojrzeć na futbol z zupełnie innej perspektywy. Na pierwszy plan bowiem wysuwają się indywidualne umiejętności i efektywność, a nie gra zespołowa. Co z tego że Biało-Czerwoni potrafili momentami należycie bronić, skoro byli całkowicie bierni w ofensywie. Niech ktoś wreszcie powie Michniewiczowi, że ta dyscyplina polega na zdobywaniu bramek, a nie  tylko niedopuszczania do ich utraty! Tak sobie może grać przy całym szacunku dla niego San Marino, a nie zespół z 20, 30-tki rankingu FIFA. Jeszcze lepsi od nas byli wybrańcy trenera Enrique. La Furia Roja grała co prawda widowiskową tiki-takę i atakowała, ale nie strzelała przy tym goli. Jednym słowem podsumowania absurd. Lepiej niech trener Vuković nie korzysta z tego ich zamysłu taktycznego. W przeciwnym razie zagramy następny sezon szczebel niżej.

Na tych przykładach warto wyciągnąć właściwe wnioski również przy Okrzei. Teoretycznie słabszy może pokonać rywala indywidualnościami i grą z przodu. Obroną dzisiaj można pewnie grać  45, 50 % czasu gry. Poza tym warto przypomnieć, że niezwykle ważne są skrzydła i kontratak. Właśnie tak straciliśmy bramki w meczu 1/8 z Francją, a Niemcy przerżnęli mecz grupowy z Japonią.

Nowy styl grania, nowi bohaterowie

Jeżeli teoretycznie słabszy zespół decyduje się dzisiaj na grę defensywną, to w dużej mierze o powodzeniu takiej operacji decyduje pozycja Goalkeepera. To właśnie na bramkarzach w dużej mierze opiera się gra wciąż grających jeszcze na turnieju ekip jak Maroko czy Chorwacja. Także my mogliśmy cieszyć się świetną formą Wojtka Szczęsnego, bo w futbolu przyszłości bramkarz już nie będzie dodatkiem do zespołu. Stanie się najprawdopodobniej jedną z jego najważniejszych postaci. Dobrze więc stało się, że udało nam się przedłużyć kontrakt z Fero Plachem, bo potrzebujemy pewnego ogniwa na tej pozycji.

Piast Gliwice przyszłości musi też mieć bardzo dobrze prosperującą defensywę. Niby nie odkryłem Ameryki w tym wypadku, ale przykład Qatar 2022 dowodzi, że formacja ta może mieć przypisane nowe bardzo specyficzne role. Już nie tylko jej zadaniem jest bronienie dostępu do własnej bramki czy pomoc w polu karnym rywala, ale także zagęszczanie przedpola i środka! Tak właśnie gra dzisiaj Maroko i takie zagrania i ustawienia powodują frustrację u rywali. Może więc warto w przyszłości pomyśleć o zatrudnieniu w zespole Piasta Marokańczyków, którzy ten system dopracowali do niemal perfekcji.

Ustawienie taktyczne Maroka

Mamy tu do czynienia z pozornie ofensywnym ustawieniem 4-3-3, ale w rzeczywistości Sais, Amrabaz i Hakimi zagęszczają własne przedpole. Dzięki małym zachowanym odległościom, naciskają na rywala bezpośrednio znajdującego się przy piłce. W obronie więc grają de facto systemem 6-3-1, nie tracąc jednocześnie walorów ofensywnych w momencie przejęcia piłki.

Ofensywa, ofensywa i jeszcze raz ofensywa

Stara prawda piłkarska mówi wprost, że bez bramek nie wygrywasz spotkania. Mogą sobie więc Hiszpanie mieć posiadanie na pograniczu   80 %, ale co to w zasadzie im dało? Tak to rozplanowali, że pożegnali się z turniejem na tym samym etapie co Biało-Czerwoni! Znów w tym wypadku odwołam się do Tomka, który o całej tej sytuacji napisał tak:

Wiemy i zdajemy sobie sprawę z tego, że Piast ma ogromne problemy ze skutecznością napastników i to jest bolący problem od wielu lat. Skoro tak klasowa drużyna jak Hiszpanie poległa przez to na mundialu, to przy Okrzei powinna zapalić się czerwona lampka. Jeśli w przyszłości pójdziemy w stronę efektywnego przeszkadzania i obrony, to bez aktywnej formacji ataku nic zupełnie nie wyjdzie i z tym będziemy mieć spory kłopot.

Drugie co mi nawinęło się w przypadku Mundialu to gra ofensywna skrzydeł. Nie musimy specjalnie patrzeć na to co wyprawia Kilian żeby wiedzieć, że to jest właściwa droga do pokonania dobrze zorganizowanego rywala w obronie. Ba, rajd Bereszyńskiego prawie skończył się golem dla Biało-Czerwonych! Gdy dodamy do tego jeszcze rajd Grosika dający nam karny, to wniosek nasuwa się sam.  Efektywna gra skrzydłami i zapełnienie luk na tych pozycjach powinien być dla przyszłego Piasta i jego dyrektorów sportowych priorytetem.

Trener przyszłości w Piaście i apel o rozwagę

Na koniec warto wspomnieć o efektywnej grze trenerskiej. Mundial pokazuje, że zagubiony w spotkaniu selekcjoner bardzo często wpuszcza na zmiany ludzi, którzy nie realizują założeń taktycznych. To jest pierwszy stopień do piekła. Trener musi w każdym momencie realizować postawione przed meczem założenia. Przekształcać je i starać się grać z rywalem z ławki na swoich zasadach. Pod tym względem nasz selekcjoner był po prostu jednym z najsłabszych i stąd uwaga, apel do trenera Vukovicia, aby tych błędów nie powielał.

To są oczywiście moje przemyślenia i obserwacje. Tym nie mniej jeśli mam rację i jesteśmy świadkami dużej zmiany ewolucyjnej w postrzeganiu piłki nożnej, to apeluję do włodarzy i sztabu Piasta o jedno. Analizujcie grę półfinalistów Mundialu i czerpcie z nich jak najwięcej. Jeśli mamy się uczyć od kogoś piłki nożnej, to uczmy się od najlepszych fachowców. Wypracujcie swój nowy nieporównywalny i efektywny styl grania. Wkrótce cały Świat być może będzie podobnie grał i dlatego warto być na czasie. W przeciwnym razie obudzimy się z tytułową ręką w nocniku!

 

 

 

 

 

Udostępnij

O autorze

Jestem gościem, którego największym sukcesem było poznać liczącą ponad 5 tys lat Historię różnych Cywilizacji na Świecie i nie zwariować. Piszę sobie w Piastinfo i od czasu do czasu komentuję mecze!

?>