W ostatniej kolejce sezonu 2021/22 Piast podejmował na swoim stadionie Radomiak. Gliwiczanie już wcześniej zapewnili sobie 5 miejsce w tabeli, więc dla zawodników z Gliwic mecz z zespołem z Radomia był tylko konieczna formalnością. Z kolei goście wciąż walczyli o zajęcie jak najwyższego miejsca w tabeli, co widać było w podejściu obu zespołów do sobotniego spotkania.
Już samo wyjściowe zestawienie gliwiczan mogło zaskoczyć co po niektórych kibiców. Waldemar Fornalik po raz pierwszy od 100 (!!) spotkań dał odpocząć Frantiskowi Plachowi i postawił na Karola Szymańskiego. Co więcej zgodnie z naszymi informacjami wszystko wskazuje na to, że mecz z Termaliką był ostatnim meczem Placha w barwach Piasta. Słowacki bramkarz przez lata strzegł bramki gliwiczan i to dzięki niemu Piast osiągał historyczne sukcesy. Jednocześnie kontrakt Słowaka wygasa z końcem grudnia 2022 roku i zbliżające się okienko transferowe będzie ostatnim, gdy Piast mógłbym coś na nim zarobić. Nie może też dziwić, iż sam zawodnik chciałby spróbować swoich sił w mocniejszej lidze. Z tego względu występ Szymańskiego mógł pokazać sztabowi szkoleniowemu, czy 28 letni bramkarz będzie mógł myśleć o zostaniu pełnoprawnym następcą Placha.
Trener Fornalik zaskoczył również kibiców rozbijając podstawowy tercet obrońców i pozostawiając Ariela Mosóra na ławce. Decyzja ta nie może jednak zaskakiwać, jeżeli weźmie się pod uwagę fakt, że 19 latek powołany został do młodzieżowej kadry Polski. Mosóra już w czerwcu, czekają dwa spotkania – z San Marino i Niemcami – w kwalifikacjach do Mistrzostw Europy U21. Co ważne wyłącznie wygrane w tych meczach będą dawały reprezentacji szanse na awans na mistrzowską imprezę. Pod nieobecność młodego obrońcy swoją szansę w wyjściowej jedenastce dostał za to Constantin Reiner, który po raz kolejny wypadł co najmniej dobrze. Austriak wygrywał większość pojedynków z napastnikami Radomiaka. Zaskakiwać mogła zwłaszcza mobilność i zwrotność gliwickiego „wieżowca”, który raz za razem przerywał wejścia skrzydłowych zespołu z Radomia.

Myślami na wakacjach
Przejdźmy jednak do samego spotkania. W poczynaniach piłkarzy z Gliwic widać było zmęczenie całym sezonem. Piastunki były zespołem mniej agresywnym, wolniejszym i przede wszystkim pozbawionym pomysłu na sforsowanie obrony rywali. Pierwsza połowa spotkania została wręcz przespana przez gliwiczan. Piast strzelił co prawda bramkę, jednak Alberto Toril w tej akcji był na pozycji spalonej. O ile z trybun mogło się wydawać, że decyzja sędziego była kontrowersyjna. O tyle kamery telewizyjne pokazały, że Hiszpan był na ponad metrowym spalony. Więcej ciekawych akcji Piasta w tej odsłonie spotkania miejscowi kibice nie doświadczyli.
Z kolei goście z Radomia pomimo chęci nie potrafili przebić zorganizowanej obrony Piasta. Zapewne ich poczynania skończyłyby się na staraniach, gdyby nie pomoc dwóch zawodników gospodarzy – Arkadiusza Pyrki i Karola Szymańskiego. Najpierw młody skrzydłowy na tyle nieudolnie wyprowadził piłkę, iż podał ją wprost pod nogi zawodnika z Radomia, po czym nie zdążył wrócić na swoją pozycję obronną z czego skorzystał Karol Angielski. Były napastnik Piasta, który w tym sezonie bije swoje i klubowe rekordy strzelecki sprytnie odnalazł się w polu karnym. Na nieszczęście zespołu z Gliwic w zdobyciu 18 bramki w tym sezonie widocznie pomógł mu również bramkarz Piasta.
Wspominany wcześniej Szymański uchylił się przed lecącym w jego kierunku strzałem i chwile później musiał wyciągać piłkę z siatki. W całym spotkaniu Szymański miał jeszcze jedną okazję do wykazania się. Tym razem w drugiej połowie zachował pełnie koncentracji i spokojnie wybronił uderzenie jednego z piłkarzy gości. Niestety na przestrzeni całego spotkania można oceniać go wyłącznie na podstawie jego gry nogami i powyższych sytuacji. Z tego względu bramkarz gliwiczan na pewno nie uzna tego spotkania za udane. Z kolei mecz ten pokazał, że w przypadku odejścia Placha priorytetem będzie pozyskanie klasowego bramkarza. Pozostaje mieć nadzieję, że i tym razem skauting Piasta stanie na wysokości zadania.
Tomas Huk zakończył sezon kolejnym trafieniem! ⚽️🔥
Skrót #PIARAD ➡️ https://t.co/9BgoHRzq6j pic.twitter.com/wSeXKOvPXp
— Piast Gliwice (@PiastGliwiceSA) May 22, 2022
Ambicji nie zabrakło!
Oczywiście spotkanie to było wyłącznie zwieńczeniem cało sezonowej kampanii. Ciężko więc z niego wyciągać daleko idące wnioski. Jednak jednocześnie było to idealne odzwierciedlenie całego sezonu w wykonaniu gliwiczan. Słaby początek, brak pomysłu i monotonia w grze. Dokładnie tak wyglądała znaczna część rundy jesiennej. Tak jak dopiero w drugiej połowie po dokonanych przez trenera Fornalika zmianach zespół i jego gra ożyła. Dokładnie tak samo zespół z Gliwic zaczął dopiero prawidłowo funkcjonować po zimowych transferach i taktycznych zmianach sztabu szkoleniowego. Jednak co najważniejsze cała drużyna pokazała w sobotnim spotkaniu ogrom ambicji. Pomimo zapewnionej dobrej pozycji w tabeli piłkarzom Piasta wciąż było mało. Do ostatnich minut spotkania piastunki walczyły o korzystny wynik rzucając się co rusz do kolejnych ataków. Ambicja ta została wynagrodzona w ostatniej akcji meczu, gdy do bramki gości trafił Tomas Huk. Obrońca Piasta najlepiej odnalazł się w polu karnym i głową pokonał Majchrowicza po dokadnym podaniu Konczkowskiego.
Warto zauważyć, że utrata gola w ostatniej sekundzie spotkania będzie kosztować beniaminka ponad 300 tys. złotych. Zespół, którego siedziba znajduje się na Mazowszu spadła ostatecznie z 6 na 7 miejsce w tabeli i na tej pozycji zakończy tegoroczne zmagania. Z kolei zgodnie z wyliczeniami internautów Piast zarobi w tym sezonie około 13,5 mln złotych. Jednak gliwiczanom koło nosa przeszło dodatkowe 8,5 miliona. Dokładnie tyle zarobiłby Piast, gdyby udało mu się ostatecznie wyprzedzić Lechię. Niestety tym razem sztuka ta się nie udała, pozostaje jednak wierzyć, że tym razem glwiczanie dobrze wykorzystają przedsezonowe przygotowania. Już teraz zespół z Gliwic jednoznacznie pokazał, że zalicza się do jednych z najlepszych zespołów w Polsce. Jednocześnie w przypadku rozsądnych wzmocnień drużyna ta spokojnie może nawiązać walkę z czołowymi zespołami ligi. Kluczowe będzie jednak właściwe podejście od początku sezonu i wystarczająco wczesne przygotowanie odpowiednio szerokiego składu.
Szacunkowy podział $$$ za sezon 2021/22 (#Ekstraklasa PP PJS ESA+PZPN Rządowe) oraz porównanie z przychodami z poprzedniego sezonu#Lech #Legia #Raków #Pogoń pic.twitter.com/hI2fi8FPmj
— Ramirez (@CommonSensePL) May 20, 2022
Piaście my wierzymy!
Oczywiście przyjdzie również czas na rozliczenia – zwłaszcza rozliczenia personalne. Jednak aktualnie czas na świętowanie kolejnego udanego sezonu w historii Piasta. W przeciągu ostatnich kilku lat za pomocą trenera Fornalika zmieniło się postrzeganie zespołu z Gliwic. Z kopciuszka, który co rok krząta się w innych rejonach tabeli Piast stał się pełnoprawnym członkiem salonów. Gliwiczanie coraz częściej gra bez kompleksów nie bojąc się żadnego przeciwnika. Co więcej coraz częściej to Piaststają się przeklętym zespołem dla wielu przeciwników – jak chociażby dla Legii Warszawa. Rozwój jakiego wszyscy jesteśmy świadkiem pozostaje często przemilczany. Dlatego dla każdego dla kogo tegoroczny wynik jest rozczarowaniem zalecam pomyśleć o tym, gdzie byliśmy jako klub jeszcze kilka lat temu.
Z tego względu dziękujemy trenerowi Fornalikowi, całemu sztabowi szkoleniowemu i całemu zespołowi za wszystkie emocje. Dziękujemy zwłaszcza za wiosenne wyniki i ostateczne wysokie miejsce w tabelii. Jednocześnie ze względu na to, że sukcesy są uzależniające wciąż liczymy na więcej. Dlatego też już na koniec tego sezonu pozwalamy sobie krzyknąć – Piaście my wierzymy! Wierzymy w to, że przyszły sezon będzie jeszcze lepszy!

PIAŚCIE DZIĘKUJEMY!
