W ostatnim spotkaniu tego sezonu Piast podejmował u siebie Lechię Gdańsk. Obie drużyny były pewne swoich miejsc na koniec rozgrywek, więc mogliśmy spodziewać się wakacyjnego tempa. Wszystko jednak zmieniły kibicowskie „popisy”.
Aleksandar Vuković postawił w tym starciu na sprawdzoną jedenastkę mimo tego, że Piast zapewnił sobie kolejkę wcześniej 5. miejsce.
Wakacyjne tempo
Obie drużyny wyglądały tak, jakby myślały już tylko o zbliżających się wakacjach. Wynikać to mogło oczywiście z faktu, że obie ekipy były pewne swoich miejsc na koniec sezonu. Jednakże Lechistom udało się zaskoczyć defensywę gliwiczan. Piła świetnie ruszył z piłką, w dziecinnym sposób grał Munoza i dograł futbolówkę w pole karne, gdzie czekał Terazzino, który dopełnił jedynie formalności
Kibicowskie „popisy”
Lechia prowadziła. Niestety na niekorzyść piłkarzy, wszystko zepsuli przyjezdni kibole, którzy postanowili urządzić sobie racowisko na boisku. Sędzia spotkania przerwał na chwilę mecz, a gdy go wznowił sytuacja się powtórzyła. Piłkarze zeszli do szatni, a na boisko wkroczył delegat meczu. Gdy sytuacja się uspokoiła, zawodnicy wrócili na boisko. Po chwili jednak znów kibole urządzili popis, a Marcin Kochanek zakończył to spotkanie.
Pożegnanie Jakuba Szmatuły
Mecz z Lechią Gdańsk był ostatnim spotkaniem w karierze Jakuba Szmatuły. Aktualny trener bramkarzy Piasta zagrał symboliczną minutę, po której na boisku zastąpił go Frantisek Plach.