Po odejściu z klubu Nikoli Stojiljkovicia na liście zbędnych piłkarzy pozostały dwa nazwiska. W dniu dzisiejszym pozbyto się jeszcze jednego.
Mowa o 27 – letnim skrzydłowy Kristopherze Vida, który lekko mówiąc w Piaście nie zabłysnął. Jego gra była na tyle słaba, że trener Fornalik jako jego dobrą cechę podawał grę w defensywie. Węgier razem otrzymał 64 szanse, w których zanotował 5 trafień i 2 asysty.

Dziwić może jednak fakt, że jeszcze miesiąc temu zawodnik udał się wraz z Piastem na zgrupowanie do Arłamowa. Wynika z tego więc, że Vida był w planach trenera Fornalika na najbliższy sezon. Skąd więc nagła zmiana decyzji sztabu Piasta? Być może wpływ na to miała forma Vidy w sparingach.
Niestety Węgier pobierał dość wysoką pensję jak na standardy gliwickiego klubu. W dodatku za sam transfer Piast zapłacił ok. 400 tys. Euro. Była to wówczas najwyższa wydana kwota na piłkarza w historii klubu.
Poza Vidą, na liście zbędnych płac pozostał jeszcze Dominik Steczyk, który dostał wolną rękę w poszukiwaniu klubu. Zaś Nikola Stojiljkovic rozwiązał kontrakt, choć o tym fakcie mogliśmy dowiedzieć się jedynie z Instagrama piłkarza. Dopiero dziś potwierdził to oficjalnie rzecznik Piasta, Karol Młot. Serb ustrzelił w barwach Piasta zaledwie jedną bramkę w Ekstraklasie.
Vida jednak długo nie pozostawał wolnym zawodnikiem. Zaledwie po paru godzinach Węgier podpisał kontrakt z Kisvarda FC.