Pomimo kilku znaczących wzmocnień przeprowadzonych w zimowym okienku wszyscy kibice zgromadzeni na stadionie przy ulicy Okrzei 20 zobaczyli tą samą drużynę, którą obserwowali przez całą rundę jesienną trwającego sezonu Ekstraklasy. Co prawda, w pierwszej połowie Piast był drużyną aktywniejszą, jednakże z wizualnej przewagi gliwiczan niewiele wynikało. Piastunki, tak jak dotychczas szukały swoich okazji po kontratakach lub stałych fragmentach gry – jednak w praktyce mądrze broniąca się Pogoń na niewiele pozwalała swoim rywalom. W drugiej połowie spotkania, gdy wydawało się, że to gliwiczanie złapali swój rytm i zaczną w bardziej znaczący sposób zagrażać rywalom po atakach skrzydłami to Pogoń przeprowadziła najważniejszą akcję meczu zabijając tym samym jakiekolwiek nadzieje Piastunek.
WCIĄŻ TO SAMO
Wyjściowa jedenastka drużyny gospodarzy z wyjątkiem grającego w ataku Rauno Sappinena opierała się na graczach grających w Piaście od początku tego sezonu. Trener Fornalik zaskoczył wszystkich: kibiców, ekspertów oraz chyba samych piłkarzy wystawiając w środku pola Thomasa Huka.
Słowak nie był co prawda najgorszą postacią sobotniego widowiska, jednak również i on, jak i znaczna część jego kolegów nie może zaliczyć sobotniego występu do udanych. O ile w akcjach defensywnych czy pojedynkach główkowy górował nad rywalami, o tyle podczas rozgrywania piłki, czy działań ofensywnych widać było u niego znaczące braki.
Nie będzie żadnym odkryciem, że to środek pomocy w drużynie gliwiczan był najsłabszym ogniwem zespołu i ustępował o klasę poziomowi środkowej lini rywali. Co prawda dla sympatyków gliwickiego klubu informacja taka nie jest żadną pierwszyzną, jednak takiego marazmu nie spodziewali się chyba nawet i najwięksi pesymiści. Już w poprzedniej rundzie czy to Thomas Hateley, czy Patryk Lipski czy grający sporadycznie Tomasz jodłowiec znacząco ustępowali jakością Patrykowi Sokołowskiemu. Nie może więc dziwić, że formacja ta pozbawiona kluczowego gracza stanowi największe wyzwanie dla trenera Fornalika. Tym bardziej dziwić mogło, aż tak defensywna ustawienie środka pola w sobotnim spotkaniu. Gliwiczanie pozbawieni pierwiastka nieobliczalności nie stanowili dla rywali ze Szczecina najmniejszego wyzwania.
Ataki pozycyjne Piasta przez całe spotkanie były budowany sposób ślamazarny, a gdy nadarzała się okazja do szybszego rozegrania piłki czy to Hateley, czy Huk nie podejmowali zbędnego ryzyka zwalniając tym samym tempo rozgrywanych akcji. Z tego też względu przebłyski, czy to Chrapka, czy Sappinena, czy też Kądziora nie wystarczyły do zdobycia chociażby jednej bramki, nie mówiąc już o punkcie.
Moim zdaniem to właśnie w tym względzie należy oczekiwać od trenera Piasta znaczącej poprawy, podjęcia większego ryzyka i wyboru takiego składu, który umożliwiałby wyeksponowanie największych atutów Piasta, którymi niewątpliwie za kadencji Fornalika bywała szybka gra kombinacyjna i wykorzystanie przebojowych skrzydeł.
BEZ ŁADU I SKŁADU
Kolejną kwestią którą należy zaznaczyć w niniejszym tekście jest sposób rozegrania piłki przez zawodników Piasta. Po raz kolejny można było zaobserwować, że pomimo posiadania najniższego zespołu w lidze Piast próbuje konstruować ataki poprzez długie podania od bramkarza. Pomimo tego, że zarówno Jakub Czerwiński, jak i Ariel Mosór na początku każdej akcji ustawiali się w sposób umożliwiający krótkie rozegranie piłki, za każdym razem goalkeeper piastunek wybierał bezpieczniejsze rozwiązanie, którym było wznowienie gry od długiego wykopu piłki.
Już od dłuższego czasu zawodnicy Piasta unikają zbędnego ryzyka ograniczając przy tym swój wachlarz możliwości w ataku. Zachowanie to może znacząco dziwić zwłaszcza mając na uwadze fakt, iż w ataku gliwiczan nie wystąpił Alberto Toril, a zawodnik o bardziej lichych gabarytach, którym był świeżo sprowadzony Estończyk.
Podkreślenia wymaga ryzyko, które podjął trener Fornalik wpuszczając na boisko Torila i Wilczka i przechodząc na grę dwójką napastników. Zmiana ta w domyśle ofensywna spowodowała jednak znaczące pogorszenie ofensywy Piasta. Środkowi napastnicy pozbawieni wsparcia środkowej linii naprzemiennie próbowali pressować obrońców rywali, jednak robili to na tyle nieprzemyślanie, że tracili wyłącznie siły nie uzyskując przy tym żadnych korzyści dla drużyny.
KLUCZOWY TYDZIEŃ
Już w środę na swoim boisku Piast podejmie w derbowym meczu swojego największego rywala, jakim jest Górnik Zabrze. Drużyna Piasta nie tylko będzie musiała znacząco poprawić swoją grę, ale również zatrzymać rozpędzonych i odbudowanych mentalnie rywali.
Jeszcze przed startem tej rundy należałoby uważać gliwiczan za faworytów tej rywalizacji, jednak wynik a jeszcze bardziej gra drużyny spowodowała znaczącą rewizję takiego poglądu. W środę gliwiczanie pod wodzą Fornalika mogą zagrać nie tylko o przedłużenie swojej jedynej szansy na grę w europejskich pucharach, ale także o utrzymanie pozycji trenera. W przypadku przegranej w Pucharze Polski i ewentualnej porażce w Płocku posada Fornalika po raz pierwszy od 3 lat może zacząć być zagrożona.
Data | Drużyny | Czas/Wyniki | Miejsce spotkania | Kolejka |
---|---|---|---|---|
Korona Kielce Pogoń Szczecin | 0 - 0 | 18 |
Autor: Przemek1945