AnalizyInne

Piast wraca do domu z punktem!

Piast wraca do domu z punktem!

Po niezwykle pasjonującym spotkaniu przy ul. Kałuży, Piast zremisował z Cracovią 1:1! Wynik ten przyjmujemy jednak z dużym niedosytem, bo wybrańcy Vukovicia byli wyraźnie lepsi od gospodarzy.

Tak, nie ma w tym żadnej przesady! Każdy postronny obserwator tego spotkania wyraźnie powie, że to Piast bardziej zasłużył na zwycięstwo w tym meczu niż gospodarze. Rywale tak naprawdę zdołali skonstruować zaledwie kilka akcji, które przyniosły bramkę, lub mogły do niej doprowadzić. Piast pod tym względem był bardziej wyrazisty, ale znowu brakowało skuteczności w polu karnym. Wystarczy tylko wspomnieć, że sam Jorge Felix nie wykorzystał chyba 5 100 % sytuacji do wyśrubowania wyniku w tym meczu. Jak to jednak wyglądało w rzeczywistości, zapraszam na podsumowanie obu części spotkania.

Połowa niewykorzystanych szans.

Obaj szkoleniowcy zdecydowali się na następujące jedenastki!

www.cracovia.pl                      
www.piast.com

Mecz zaczął się niespodziewanie dla kibiców gospodarzy, bo lepiej wszedł w nie Piast. Pasy nie miały pomysłu na grę i traciły głupio piłki. Wyglądało to tak, jakby Piastunki chciały jednoznacznie wywalczyć trzy punkty i wykorzystać szansę, którą dały jej pozytywne wyniki w innych spotkaniach kolejki tutaj. Nacierały więc z podwojoną mocą, a bardzo aktywni na obu skrzydłach byli Krykun, Katranis ,Pyrka i Ameyaw. Wybrańcy trenera Zielińskiego długi czas nie mogli sobie z tym poradzić.  Jeśli nawet już przejęli piłkę, to bardzo często tracili ją w wyniku bardzo agresywnego charakterystycznego dla Piasta pressingu.  W 10 minucie w zasadzie powinno być już 1:0. Ameyaw dostał podanie na skrzydło od Tomasiewicza i dośrodkował w pole karne do niepilnowanego Mosóra. Ten strzelił w bramkę bez przyjęcia, ale Madejski wpierw obronił jego uderzenie, a potem jeszcze dwie dobitki Felixa! Do dziś zastanawiam się, jak to nie wpadło do sieci?!

Po drugiej stronie składna akcja Oshimy i Atanasova zakończyła się kąśliwym uderzeniem tego drugiego. Plach z trudem odbił jednak piłkę na rzut rożny. Od tego momentu zarysowała się lekka przewaga gospodarzy. W 27 minucie próbował pokonać Placha Kallman, a w 38 Makuch po strzale głową!  Z drugiej strony szarżował po lewym skrzydle Krykun, ale nie udało mu się dośrodkować piłki na głowy kolegów. W 40 minucie mogło być 1:0, ale Chrapek nie wykorzystał świetnego podania Tomasiewicza w uliczkę między Jugasem i Atanasovem.

Co nie udało się Piastowi, udało się niestety gospodarzom. W 44 minucie kolejny atak Piasta został zastopowany, ale daleki przerzut do Kallmana rozpoczął zabójczą kontrę. Fin przejął piłkę, którą jeszcze próbował blokować Mosór, ale ta znalazła drogę do siatki. Tak więc 1:0 do przerwy prowadzili gospodarze!

Nacierał , nacierał i w końcu się udało.

Tak głupio stracona bramka nie podłamała Piasta a wręcz przeciwnie, zmobilizowała do efektywnej gry. W 57 minucie Ameyaw po raz pewnie niezliczony urwał się prawą stroną Jaroszyńskiemu i dośrodkował w pole karne. Zupełnie niekryty Chrapek uderzył piłkę , ale ta poszła nad poprzeczką bramki Madejskiego! W 68 minucie groźnie uderzał Makuch, ale to co wydarzyło się zaledwie kilka minut później mogło doprowadzić kibiców i  nas dziennikarzy Piasta do frustracji. Niezbyt atakowany przez kogokolwiek Pyrka wrzucił futbolówkę na głowę Mosóra , a ten odegrał do Felixa. Hiszpan znalazł się sam na sam z bramkarzem Cracovii, ale zamiast strzelić obok, posłał piłkę wprost w niego. Wyraźnie nie był to dzień wtorkowego solenizanta! W 87 minucie było jeszcze gorzej. Kądzior (wszedł za Ameyawa) dośrodkował na głowę Kirejczyka (zmienił Krykuna). Młody rosły napastnik przedłużył głową do Patryka Dziczka, ale ten zamiast trafić do siatki, ustrzelił stojącego w linii Kallmana. To była kolejna niewykorzystana akcja.

Znowu atakował Piast. Kądzior wrzucił piłkę w pole karne do Mosóra. Jugas jednak tak interweniował w powietrzu w polu karnym, że zwyczajnie puścił młodemu obrońcy Piasta „farbę” z nosa. Sędzia Raczkowski po krótkiej analizie Var wskazał na wapno, które już po raz trzeci w tym sezonie wykorzystał Patryk Dziczek.

Doszło jeszcze do kilku sytuacji w polu karnym Cracovii, ale Madejski nie dał się już pokonać.

Ostatecznie to spotkanie zakończyło się remisem z którego co tu ukrywać, żadna z walczących stron nie jest zadowolona.

https://www.flashscore.pl/mecz/KtBPWM5s/#/szczegoly-meczu/sklad

https://ekstraklasa.tv/watch/cracovia-piast-gliwice-5-kolejka-skrot

Pora wysunąć jakieś wnioski.

Tak wiele stwarzanych sytuacji bramkowych (według www.ekstrastats.pl mamy jeden z największych współczynników xG) cieszy i co do tego nie mamy żadnych wątpliwości. Trzeba jednak zwrócić uwagę na fakt, że Cracovia strzeliła bramkę, bo miała w swoich szeregach typową dziewiątkę. My takiego piłkarza póki co nie mamy, a Kamil dopiero będzie wracał do gry po odbytej kontuzji. Od Kirejczyka możemy wymagać już dużo, bo przecież nie pierwszy sezon gra w Ekstraklasie! Jednakże  jeśli wciąż nawet strzela na bramkę to wyłącznie głową! Brakuje mu tężyzny fizycznej, spokoju charakterystycznego dla tej pozycji i przede wszystkim bezlitosnej zimnej krwi!

Poza tym warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden wniosek po tym spotkaniu. Piast głównie atakuje bokiem, co jest bardzo czytelne dla obrońców. Jeżeli nawet uda się piłkę wrzucić w pole karne, zawodnicy Piasta są pokryci i nieskuteczni. Inne spotkania tej kolejki dowodzą jednak temu, że warto nawet w tłoku strzelać spoza pola karnego. Tak padła np zwycięska bramka dla ŁKS-u. Piast takich strzałów ma bardzo mało.

Powiedzieli po meczu.

 

 

Udostępnij

O autorze

Jestem gościem, którego największym sukcesem było poznać liczącą ponad 5 tys lat Historię różnych Cywilizacji na Świecie i nie zwariować. Piszę sobie w Piastinfo i od czasu do czasu komentuję mecze!

?>