Pewnie jeszcze na kilka godzin przed meczem, w wielu gliwickich domach czuło się obawę o wynik tego spotkania. Wieszczono rychłą porażkę i kto wie, może nawet niektórzy „zwolnili” już trenera Vukovicia. Przyznam szczerze, że i ja odczuwałem niepewność, a być może i strach tuż przed przyjazdem na Okrzei. Wszystko jednak skończyło się po naszej myśli i Piast po naprawdę bardzo dobrej grze pokonał Miedziowych 2:0!
Muszę przyznać się, że tytuł całkowicie odzwierciedlał wszystko to, co wydarzyło się wczoraj na stadionie. Piast był zespołem wyraźnie lepszym. Udokumentował swoją wyższość nad rywalem nie tylko bramkami, ale też rozważną grą w obronie i pomocy. Baliśmy się o kondycję psychiczną naszych formacji przed spotkaniem, a tymczasem po jego zakończeniu mamy powody do optymizmu przed kolejnym starciem.
Co więcej, w zapowiedzi przed meczem przestrzegaliśmy przed wybrańcami Fornalika i jego największymi atutami […]
Okazało się jednak, że Lubinianie nie wyszli tak naprawdę jeszcze z szatni, a już zostali przyciśnięci przez Niebiesko-czerwonych! Momentami piłkarze w białych strojach wyglądali tak, jakby spotkali się pierwszy raz na jakimś meczu sparingowym przed sezonem, a nie szalonej rywalizacji o Ekstraklasowe punkty.
Roszady w składzie Piastunek.
Mecz z Widzewem kolejny już raz pokazał szkoleniowcowi Piastunek, że niezbędne jest uszczelnienie szyków obronnych i tych w pomocy. Ariel Mosór usiadł więc na ławce podobnie jak Tom Hateley, który po kontuzji wciąż nie może przekonać do siebie trenera. W odróżnieniu do nich wybiegł ponownie w podstawowym składzie Miłosz Szczepański,a także Grzegorz Tomasiewicz i to był ich kolejny świetny występ. Piastunki zagrały od początku w tradycyjnej formacji 1-4-2-3-1, a tak wyglądał skład wyjściowy.
Jedenastka Piasta! 📋🔵🔴
🔜 #PIAZAG! pic.twitter.com/7rW45ibuWj
— Piast Gliwice (@PiastGliwiceSA) April 15, 2024
Rozterki trenera Fornalika.
Szkoleniowiec gości nie ma ostatnio dobrej passy w Lubinie. Zespół znalazł się w małym kryzysie, choć oczywiście ma znacznie lepszą sytuację niż Piastunki! Wystarczy tylko dodać, że Kurminowski miał 8 trafień na swoim koncie przed tym meczem, podczas gdy dwaj napastnicy Piasta razem wzięci tylko 2! W odróżnieniu do spotkania z Górnikiem, szkoleniowiec Miedziowych nie mógł skorzystać z Chodyny (kartki) i posadził na ławce Munoza. W ich miejsce wszedł od pierwszej minuty na plac Wdowiak. Lista wyjściowa gości wyglądała więc tak.
W takim zestawieniu powalczymy w Gliwicach o zwycięstwo! ⚒️
Mocno Miedziowi! 👊🏼 pic.twitter.com/UvIfgZuh1C
— Zagłębie Lubin (@ZaglebieLubin) April 15, 2024
I połowa.
O tej części można w zasadzie powiedzieć jedno… teatr samotnego aktora i to nie był zespół naszych gości. Niebiesko-czerwoni szybko weszli w mecz i już po dwóch minutach mogli prowadzić. Pyrka przyjął kierunkowo piłkę na prawym skrzydle tak, że jednym ruchem minął Matę. Nie zdecydował się na bezpośredni strzał, ale próbował obsłużyć w polu karnym Felixa i Ameyawa! Dioudis odbił jednak futbolówkę na lewe skrzydło. Zaledwie 4 minuty później Dziczek dośrodkował w pole karne Greka, ale tym razem nie doszedł do piłki kapitan Piasta. Co więcej, ten drugi próbował pokonać rywala w parterze. Piast zaczął więc kapitalnie, ale znowu szwankowała skuteczność. Potem przyszedł okres takiej względnej kontroli nad meczem gospodarzy, bo goście nie kwapili się zbytnio, żeby zagrozić bramce Placha. W 17 minucie po jednym ze starć, Kopacz wybił piłkę na aut. Patryk Dziczek zdecydował się na daleki wrzut w pole karne. Tam przedłużył na drugi słupek Piasecki i Ameyaw próbował pokonać Dioudisa głową. Nie udało mu się to, jednak piłka wróciła jak bumerang w to samo miejsce! Tym razem Michael podał futbolówkę na głowę Czerwińskiego. Wyszła z tego zamiaru asysta plus kapitalna bramka pod ladę i wkrótce obrońca utonął w objęciach kolegów!
Piast wychodzi na prowadzenie!💥 Jakub Czerwiński strzela swoją pierwszą bramkę w tym sezonie PKO BP Ekstraklasy!💪
📺 Transmisja meczu w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/Dacm2GZGSl pic.twitter.com/b00iR0zQlI
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 15, 2024
Drugi gol Piasta.
Po strzelonej bramce, Piast nie cofnął się w pole karne, tylko nadal atakował. Dziesięć minut później Dziczek znowu wrzucił piłkę z autu i tym razem w chaosie w polu karnym doszło do sporego zamieszania. Futbolówkę najpierw wybił Czerwiński. Potem doszła ona do Piaseckiego, a ten przy dużej pomocy obrońców gości, wepchał ją zwyczajnie do siatki!
Ogromne zamieszanie w polu karnym Zagłębia i ostatecznie to Fabian Piasecki umieszcza piłkę w siatce!⚽ Piast prowadzi już 2:0!
📺 Transmisja meczu w Gliwicach w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/Dacm2GZGSl pic.twitter.com/ZDcZxaHcjR
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 15, 2024
Z czasem Piast próbował jeszcze podwyższyć prowadzenie, ale strzały Felixa czy Tomasiewicza poszły nad poprzeczką. Co gorsza urazu łydki doznał Piasecki i za niego musiał wejść awaryjnie Tihomir Kostandinov!
Jak można w skrócie podsumować tę część, pokazała statystyka współczynnika oczekiwanych goli xG. Piast wypracował sobie 1,55, gdy tymczasem goście nie mniej ni więcej, tylko 0!
II połowa i wciąż Piast głodny bramek.
Musiała być pewnie niezła awantura w szatni gości, bo Miedziowi zaczęli po przerwie grać lepiej i stwarzać sytuacje. Zanim jednak zagrozili Plachowi po raz pierwszy, Piast znowu lepiej wszedł do gry. W 48 minucie Ameyaw znalazł się na prawym skrzydle i próbował uruchomić Tomasiewicza. Filigranowy pomocnik dostał piłkę lekko za plecy ale zdołał wycofać do Arkadiusza Pyrki. Ten z kolei kapitalnym uderzeniem w stylu Quaresmy przeniósł ją nad poprzeczką. Zaledwie 3 minuty później Pyrka mógł być bohaterem Piasta. Popędził prawą stroną, ściął do środka i podał futbolówkę do Tomasiewicza. Ten huknął kapitalnie z ok 20 metrów, ale Dioudis sparował piłkę do lewej strony. Znalazł się tam Pyrka, ale strzelił fatalnie obok słupka!
Trzy minuty później zaatakowali w końcu goście. Rzut wolny wykonał Mata. Wrzucił futbolówkę na głowę Ławniczaka, ale ten zamiast strzelać na bramkę, przedłużył jeszcze do Kurminowskiego. Efekt…piłka wyszła na aut bramkowy!
Końcówka spotkania.
W okresie od 51 minuty Piast praktycznie kontrolował spotkanie, a Zagłębie próbowało atakować głównie prawą stroną. Nie przynosiło to żadnego skutku. Świetnie bowiem w defensywie pracowała linia Pyrka Huk, Czerwiński, Mokwa, poza tym Felix i Tomasiewicz często cofali się wspierając w destrukcji Dziczka. W końcu w 71 minucie znowu groźnie zaatakował Piast. Dziczek otrzymał kolejną piłkę od Pyrki i zagrał do Szczepańskiego. Ten uderzył natychmiast na bramkę, ale Dioudis sparował ją na rzut rożny. Zmiany w obu ekipach też prawie nic nie wniosły. W 83 minucie Kopacz próbował chytrym płaskim strzałem czy też podaniem uruchomić Kurminowskiego, ale piłka przeszła wzdłuż linii bramkowej. Pod koniec meczu strzelał z rzutu wolnego Bohar, jednak Plach złapał futbolówkę do koszyczka. Wkrótce po tym zdarzeniu, sędzia Kwiatkowski zakończył mecz, a Niebiesko-czerwoni mogli świętować wreszcie 3 punkty przy Okrzei.
http://www.90minut.pl/mecz.php?id_mecz=1852025
Powiedzieli po meczu:
Aleksandar Vuković: Wszyscy wiemy w jakim momencie byliśmy i jak ważny był ten mecz. Na pewno trzeba zacząć od gratulacji dla zespołu za zwycięstwo, które jest w pełni zasłużone. W pierwszej połowie byliśmy zdecydowanie lepszą drużyną, stwarzającą zagrożenie po stałych fragmentach gry. Na nasze szczęście byliśmy skuteczni i zdobyliśmy dwie bramki. Po przerwie chcieliśmy zagrać solidnie w obronie i na zero z tyłu. W naszej sytuacji nawet 2:0 nie było zbyt komfortową przewagą, więc zależało nam na trzecim trafieniu. Mieliśmy ku temu okazje i szkoda, że chociaż jednej z tych sytuacji nie wykorzystaliśmy. Jesteśmy mimo wszystko zadowoleni, że wygrywamy dzisiaj bardzo ważny mecz
Waldemar Fornalik: Na wstępie gratuluję Piastowi dobrego meczu, my natomiast jesteśmy rozczarowani. W pierwszej połowie nie potrafiliśmy odpowiedzieć na agresywną grę rywali. Mieliśmy ku temu możliwości, ale zbyt szybko oddawaliśmy piłkę, a stracone bramki to kuriozum. Wiedzieliśmy w jaki sposób grają, a mimo to nie wybroniliśmy się przy stałych fragmentach, przez co mam duże pretensje. W drugiej części spotkania wróciliśmy do gry, ale nie byliśmy w stanie zdobyć bramki kontaktowej. Nie jesteśmy zadowoleni, Piast postawił twarde warunki i z tym mieliśmy dziś problem.
Jeden komentarz
Możliwość komentowania została wyłączona.