Święto Wszystkich Świętych to dobra okazja by zatrzymać się i przypomnieć sobie o tych, których już z nami nie ma. W ten dzień wspominamy nie tylko zmarłych członków rodziny oraz bliskich, ale również inne znane nam osoby. Zapraszamy więc na krótki spacer niebiesko-czerwoną aleją wspomnień, podczas którego przypomnimy chociaż niektóre z osób związanych z Piastem Gliwice.
Ángel Pérez García (16.10.1957 – 17.10.2019)
Ángel Pérez García trenerem Piasta został 7 maja 2014 roku, zastępując na tym stanowisku Marcina Brosza, pod wodzą którego Piast powrócił do Ekstraklasy. Jego przybycie wywołało nie lada sensację. W swoim CV z czasów bycia piłkarzem miał on występy w Realu Madryt, a także Realu Murcia i Elche. Hiszpan już w debiucie odniósł sukces, wygrywając na wyjeździe z Cracovią 5:1. Ciekawostką jest to, że wszystkie bramki w tym meczu zdobyli zawodnicy Piasta, albowiem gola samobójczego strzelił Adrian Klepczyński. Mimo iż trener García już po niecałym roku pożegnał się ze stanowiskiem, to przez ten czas szybko stał się ulubieńcem kibiców nie tylko Piasta. Stało się to dzięki jego pozytywnemu nastawieniu, wyczuwalnej dobrej energii, oraz roztaczanemu wokół ciepłu. Ángel Pérez García zmarł w 2019 roku po przegranej walce z rakiem.
Foto: piast-gliwice.eu
Piotr Wieczorek (24.09.1963 – 25.02.2019)
Można zaryzykować stwierdzenie, że bez udziału Piotra Wieczorka nie byłoby Piasta Gliwice. Wieloletni wiceprezydent Gliwice był jednym z współautorów reaktywacji klubu w latach 90., a także jego zapalonym kibicem, a w latach 2002-2004 prezesem. Zasiadał on również w jego radzie nadzorczej. Przez 25 lat współtworzył gliwicki samorząd. Chociaż przez niektórych mógł być postrzegany jako postać kontrowersyjna, to jego zasługi dla Piasta nie ulegają żadnej wątpliwości. Zmarł on w lutym 2019 roku po ciężkiej chorobie, nie dożywszy niestety zdobycia przez Piasta mistrzostwa i ukoronowania swoich starań. Po ostatniej kolejce mistrzowskiego sezonu ogłoszono, że w dowód uznania Stadion Miejski w Gliwicach będzie nosił właśnie jego imię.
Foto: piast-gliwice.eu
Jerzy Apostel (19.02.1942 – 20.09.2005)
Rodowity gliwiczanin i według wielu najlepszy bramkarz w historii Piasta. Charakterystyczny był jego niecodzienny jak na tą pozycję wzrost – mierzył on bowiem 176 cm. Przez zdecydowaną większość kariery związany był z Piastem Gliwice, z krótkimi przerwami na odbycie służby wojskowej w Śląsku Wrocław (1963-64) oraz grę w austriackim ASK Marienthal (1981) i ŁKS Łabędy (1983-1984). Rzadko też zdarzało się by nie grał w jakimś meczu. Tuż przed rozwiązaniem sekcji piłkarskiej w 1993 roku był jej kierownikiem, a przez jakiś czas też trenerem. Później zajął się trenowaniem bramkarzy. Jednym z największych sukcesów Apostela było zdobycie z reprezentacją Polski w 1961 roku srebrnego medalu w mistrzostwach świata U-18 w Portugalii. Zmarł w 2005 roku w wieku 63 lat.
Foto: piast.gliwice.pl
Ryszard Majka (24.03.1934 – 16.02.2023)
Wieloletniego kapitana Niebiesko-Czerwonych można określić mianem jednego z najwybitniejszych piłkarzy Piasta w XX wieku. W gliwickiej drużynie grał w latach 1953-1966 i chociaż nie zaliczał się do najbardziej bramkostrzelnych zawodników, jednak wyróżniał się szybkością, zdrowiem, oraz zaangażowaniem. Do samego końca pozostawał wierny swojemu klubowi śledząc jego ligowe poczynania. Po latach w jego buty wszedł syn, Marek Majka, który również reprezentował barwy Piasta, najpierw jako zawodnik, a następnie jako trener, asystent, czy trener drugiej drużyny. Ryszard Majka zmarł w 2023 roku w wieku 88 lat.
Foto: piast-gliwice.eu
Błażej Walczak (05.07.1980 – 26.02.2023)
Błażej Walczak był trenerem drużyn młodzieżowych Piasta. To właśnie on szkolił takich zawodników, jak Patryk Dziczek, Denis Gojko, czy Jakub Łabojko kiedy ich kariery były jeszcze w powijakach. Jego największym osiągnięciem było zdobycie wicemistrzostwa Śląska z drużyną trampkarzy. Z czasem karierę trenerską zamienił na biznesową. Nie zapomniał jednak o swoim klubie i wspomagał go na rozmaite sposoby. Zmarł w 2023 roku w wieku 42 lat. Pozostawił żonę i dwójkę dzieci.
Foto: piast-gliwice.eu
Robert „Rekin” Cisowski (31.08.1990 – 25.06.2017)
Prawdopodobnie najbardziej znany młynowy Piasta, którego wszyscy kibice znali przynajmniej ze słyszenia. Był zagorzałym kibicem, oraz człowiekiem niezwykle zaangażowanym w działania wspierające Piasta. Zajmował się m.in. sklepem stowarzyszenia Piastoholicy, którego był również wiceprezesem, czy organizowaniem wyjazdów na mecze wyjazdowe. Odszedł z tego świata w 2017 roku, w wieku zaledwie 27 lat.
Foto: piast-gliwice.eu
Jan Szczech (15.02.1958 – 16.09.2012)
Jan Szczech do Piasta dołączył w wieku 23 lat kiedy to opuścił swój rodzinny klub, Odrę Opole. Tu odnalazł swój piłkarski dom. Przez 12 lat, aż do końca swojej kariery w 1992 roku reprezentował barwy Piasta Gliwice. Dziewięciokrotnie był powoływany do młodzieżowych reprezentacji Polski. Bronił również bramki w finale Pucharu Polski w 1983 roku, wygranym przez Lechię Gdańsk 2:1. W pierwszym zespole rozegrał 214 spotkań, a po reaktywacji sekcji piłkarskiej w 1997 roku zajął się szkoleniem następnych pokoleń bramkarzy. Jego syn, Adrian Szczech w latach 2003-2005 również był zawodnikiem Piasta. Nie udało mu się jednak osiągnąć w klubie takiego statusu jak jego ojciec. Jan Szczech zmarł w 2012 roku w wieku 54 lat.
Foto: piast.gliwice.pl
Tomasz Szeja (07.08.1978 – 05.02.2004)
Pochodzący z Rudy Śląskiej obrońca do Piasta dołączył w 2000 roku, po epizodzie w Ruchu Chorzów. Był jednym z najważniejszych zawodników Niebiesko-Czerwonych w sezonie 2002/2003 kiedy to drużynie udało wywalczyć się awans do II ligi. W czasie swojego pobytu w Gliwicach rozegrał on 99 spotkań, w których zdobył aż 13 bramek. Udzielał się on również w futsalu reprezentując barwy Cleareksu Chorzów, z którym zdobył 3 mistrzostwa Polski, oraz uczestniczył w turnieju finałowym Klubowego Pucharu Europy w Lizbonie. Jego wielkim marzeniem było zagrać kiedyś w Ekstraklasie. Był nawet bliski jego zrealizowania, gdyż miał już podpisaną wstępną umowę z GKSem Katowice. Jego śmierć w 2004 roku do dziś owiana jest tajemnicą, gdyż nadal nie do końca wiadomo co się do niej przyczyniło. Szeja pozostawił żonę i 1,5-rocznego syna. Dla jego upamiętnienia w rodzinnej Rudzie Śląskiej co roku rozgrywany jest turniej halowy.
Foto: piast.gliwice.pl
Keith Segovia (27.05.1978 – 08.01.2010)
Pochodzącego z USA Segovię pamiętać mogą tylko najzagorzalsi fani Niebiesko-Czerwonych. W Gliwicach grał bowiem tylko przez rok, w latach 2004-2005. Wystąpił w 2 meczach II ligi. Pomocnik wcześniejszą karierę spędził grając na poziomie amatorskim i półprofesjonalnym. Piast był pierwszym (i jedynym) profesjonalnym klubem w jego karierze. Wszelkie marzenia o kontynuowaniu jej w Europie zostały jednak rozwiane przez raka jelita grubego, którego zdiagnozowano u niego w 2005 roku. Jego rodzina i znajomi opisywali go jako wspaniałego i inspirującego człowieka, dla którego piłka nożna była nie tylko pasją, ale też całym życiem. Zmarł w 2010 roku, w wieku 31 lat.
Foto: ctpost.com
Damian Łata (27.07.2000 – 10.06.2018)
Najmłodsza osoba w naszym zestawieniu, gdyż życie stracił niecałe 2 miesiące przed osiemnastymi urodzinami. Były zawodnik Hetmana Włoszczowa grał w drużynie Piasta w Centralnej Lidze Juniorów. Feralnego dnia znajdował się ze znajomymi nad Jeziorem Czechowickim w Gliwicach. Gdy zniknął z pola widzenia zawiadomiono ratowników, którzy po jakimś czasie wyłowili jego ciało. Jego rodzina i znajomi opisywali go jako utalentowanego zawodnika oraz dobrego kolegę. Miał 17 lat.
Foto: piast-gliwice.eu
Chociaż nie jesteśmy w stanie przytoczyć rysu biograficznego wszystkich osób z niebiesko-czerwoną przeszłością, to każda z nich pozostaje w naszej pamięci. O jednych pamięta całe grono osób, o innych zaledwie garstka najbliższych. Najważniejsze jednak jest to, by nie zapomnieć, gdyż tak długo żyjemy, jak trwa pamięć o nas.