Są takie chwile podczas rundy, gdy Ligi robią sobie wolne. To jest czas, gdy wszystko zmienia się. Niektórzy wówczas odpoczywają czy trenują, inni pakują swoiste manatki i jadą na zgrupowania swoich reprezentacji. Nie inaczej działo się w przypadku Piastunek. Jedni zapewne mają po tych meczach mieszane lub przykre wspomnienia, inni jak Arek Pyrka i Igor Drapiński niewątpliwie powody do radości.
Piastunki występujące z Białym orłem na piersi z pewnością mają powody do zadowolenia. Już nawet nie chodzi o kwestie wyniku, czy zrealizowanych celów, ale o samą jakość tego występu. Co prawda Igor nie zagrał w tym najważniejszym dla kadry U-21 spotkaniu, ale on do tej reprezentacji wchodzi. W samych za to niemal superlatywach możemy określić występ Arka Pyrki.
Na kadrze można spotkać kumpla.
Piastunki co prawda w liczbie dwóch piłkarzy stawiły się na zgrupowaniu kadry Stefana Majewskiego, ale spotkały tam dawnego kolegę. Nic w tym dziwnego. Przecież do niedawna jeszcze barw niebiesko-czerwonych bronił Ariel Mosór. Cała trójka rozumiała się więc bardzo dobrze, a Arek z Arielem dodatkowo niemal bez słów. Widać to też było w spotkaniu wtorkowym. Arek głównie pracował na prawym skrzydle, gdzie wspierał środkowych obrońców lub aby zaskoczyć rywala, zmieniał pozycję i operował po lewej stronie. Nie było jednak kolorowo. W pierwszej połowie tego meczu wyglądało to kiepsko, co gorsza gospodarze wyszli na prowadzenie. W 29 minucie w zamieszaniu podbramkowym, piłka dotarła do Tsenova, a ten wykorzystał niezdecydowanie Ariela Mosóra i wynik zmienił się. Sytuacja była już podbramkowa, a mogło być gorzej. Bułgarzy atakowali śmielej, a Biało-czerwoni mieli kłopoty w polu karnym gospodarzy. W tym czasie Pyrka próbował podawać do Kozłowskiego lub szarżować skrzydłem, ale nie przynosiło to większego efektu.
Na szczęście w drugiej połowie Polacy przeszli metamorfozę. Dwie szybkie bramki po asystach Kozłowskiego (51 i 56 minuta) wyprowadziły nas na prowadzenie. Gospodarze zaczęli gubić się. Arek Pyrka i Ariel Mosór współpracowali bardzo dobrze. Co więcej, Niebiesko-czerwony zaliczył asystę II stopnia przy bramce Szymczaka. To właśnie on podaniem za plecy obrońców obsłużył Kozłowskiego! Można też śmiało powiedzieć, że gdyby nie nasz prawy obrońca, Bułgarzy doprowadziliby do remisu 2:2! Arek blokował plecami strzał bułgarskiego pomocnika. W 79 minucie było już w zasadzie po spotkaniu, bo Kałuziński egzekwował jedenastkę za faul na Fornalczyku. Potem kilkukrotnie Pyrka bronił dostępu do bramki Tobiasza i na koniec zebrał naprawdę wysoką notę!
To jeszcze nie ta pora.
Piastunki niestety nie w komplecie wystąpiły na murawie. Szkoda! Liczyliśmy szczególnie na wejście Igora, ale selekcjoner dał mu inne zadania podczas tego zgrupowania. Z racji tego, że jest on o rok lub dwa lata młodszy od kolegów, został de facto powołany z kadry U-20. Zatem, trener dał mu do zrozumienia, że sztab go obserwuje i w razie czego powoła na mamy nadzieję Turniej Mistrzowski. Ostatecznie jednak i on ma powody do radości! Przecież gdyby Bułgarzy wygrali to spotkanie, to kwestia awansu zapewne oddaliła by się znacznie. Tymczasem Polacy są już niemal pewni gwarancji gry w barażach, lub nawet awansu bezpośredniego jako jedni z najlepszych trzech drugich miejsc.
Mecz w obrazie.
O spotkaniu wczorajszym można przeczytać choćby tutaj. Dostępny jest jeszcze skrót z tego meczu poniżej
https://sport.tvp.pl/82229980/bulgaria-polska-eliminacje-mistrzostwa-europy-u21-skrot