Raków Częstochowa jest drużyna przewidywalną, jednak ta przewidywalność nie oznacza, że łatwo ich zatrzymać (pokonać). Od lat trener Marek Papszun z działem sportowym usprawniają działanie drużyny na bardzo wysoki poziom. Raków od awansu do Ekstraklasy ma taką sama wizję gry, ulepsza tylko składowe. Jak w starciu z taką drużyną wyglądał Piast Gliwice? Jakie rozwiązania stosował na boisku? Czy Piast zagrał jak typowy przedstawiciel Ekstraklasy w starciu z Rakowem czyli „bardziej staramy się nie przegrać niż wygrać”? O tym w analizie taktycznej.
Raków Częstochowa
Raków od początku kadencji Marka Papszuna gra w systemie 3-4-3 (3-4-2-1) gdzie poszczególni zawodnicy pełnią określone role na boisku. W ustawieniu mamy trójkę środkowych obrońców (w tym często na lewej stronie na lewonożny Milan Rundić), dwóch wahadłowych, dwóch środkowych pomocników (nr 66 Giannis Papanikolau gra zdecydowanie niżej niż nr 5 Gustav Berggen), dwóch powieszonych kreatywnych pomocników i silnego dobrze grającego głową napastnika – odgrywającego. Zazwyczaj odpowiednio Bartosz Nowak lub Vladyslav Kochergin + Ivi Lopez + Vladislav Gutkovskis lub Fabian Piasecki.
Wizja gry, idea gry i tożsamość drużyny nie może się zmieniać, ona musi być taka sama. Raków Częstochowa taką tożsamość ma, jedynie lekko ją podrasowuje. Samochód się nie zmienia, dokładane są tylko części, żeby lepiej jeździł.
W ostatnich dniach przed rozpoczęciem Ekstraklasy szerokim echem odbiła się wypowiedź trenera Rakowa Częstochowa – Dawida Szwargi. W wywiadzie udzielonym weszlo.com (link do wywiadu) wypowiedział taką kwestię:
A czemu Raków Częstochowa broni własnego pola karnego najlepiej w Europie?
Bo mecz rozgrywa się w polu karnym, a my bronimy go kapitalnie. To nie jest czcze gadanie. Często w odprawach formacyjnych dyskutujemy z zawodnikami o jakiejś bramce, która padła na poziomie europejskim i oni sami są w stanie wskazać — przez pryzmat naszych zasad — jakie błędy zostały tam popełnione. Zawodnicy czują, że nasze zasady pomagają im być skuteczniejszymi w działaniach.
W jaki sposób Piast Gliwice chciał pokonać najlepiej broniącą defensywę w lidze?
Trener Aleksandar Vuković dokonał zmian i na boisku od pierwszych minut zobaczyliśmy Michaela Ameyawa na prawym skrzydle, Toma Hateleya jako defensywnego pomocnika i Jakuba Holubka na lewej obronie. Na ławce mecz rozpoczął Grzegorz Tomasiewicz. Więcej o decyzjach kadrowych i wpływie na spotkanie będzie w dalszej części tekstu.
Jak ustawienia wyglądały w rzeczywistości?
Po lewej Raków Częstochowa, po prawej Piast Gliwice.
Boczni obrońcy Piasta grali stosunkowo niżej niż w poprzednim spotkaniu, dlatego trener Vuković wystawił bardziej defensywnego Jakuba Holubka kosztem Katranisa. (Ta zmiana była również istotna w niskim pressingu – o czym w dalszej części). Neutralizować silny fizycznie środek miała para Dziczek-Hateley. Była to fizyczniejsza wersja środka pola drużyny z Gliwic. Trener nie skorzystał posiadającego dobre warunki fizyczne Michała Kaputa. (Kaupt posiada bardzo dobry obiór piłki, wyróżniał się w tym elemencie w barwach Radomiaka Radom, trener Vuković nie wprowadził go na boisko a przez chwilę w roli defensywnego pomocnika występował nominalny lewy obrońca Jakub Holubek).
Linia ataku była mocno spłaszczona, Wilczek grał głęboko, z kolei zamienieni stronami skrzydłowi – mieli w założeniu schodzić do środka. Grali głównie w swoich bocznych sektorach przy linii bocznej. Założeniem było granie w poł-strefach i schodzenie do środka na mocniejszą nogę, rzeczywiście skrzydłowi grali mocno przyklejani do lini bocznych boiska.
Skrzydłowi i napastnik Piasta Gliwice w zasadzie nie wymieniają pomiędzy sobą podań (słaba współpraca).
W Rakowie Koczergin był bardziej aktywny w strefie bliżej środkowych pomocników, z kolei Ivi Lopez grał niemal w linii ataku. Wynikało to w dużej mierze w faktu odcięcia głównych kreatorów gry Rakowa i odgrywającego od podań.
Piast skutecznie odcinał od podań.
Dużo więcej niż z wynika ze średnich ilości podań w poprzednich meczach wykonali środkowi obrońcy Rakowa Częstochowa, dużo mniej otrzymali ich zawodnicy odpowiedzialni za zdobywanie bramek w drużynie z Częstochowy.
Dodatkowo Piast zmusił Raków do ponad 30 wycofań piłki do bramkarza (Piast miał 16 takich podań).
Raków miał zaledwie 10 wymienionych podań w strefie ofensywnej boiska, z kolei Piast miał takich podań łącznie 18.
Gra w ofensywie
Jeśli podzielimy boisko na trzy równe części i weźmiemy pod uwagę tylko 1/3 boiska gdzie atakuje się na bramkę rywala to:
- Najwięcej kontaktów w piłką w tej strefie miał Kamil Wilczek (8 podań)
- Drugim zawodnikiem z trzema podaniami był Jorge Felix
- 2 podania mieli: Damian Kądzior i Michael Ameyw
- A po jednym: Grzegorz Tomasiewicz, Alexandaros Katranis i Michał Chrapek.
Dla porównania takich podań Raków Częstochowa wymienił 10.
Jak Piast Gliwice gra w pressingu?
Za kadencji Waldemara Fornalika grał wyłącznie średnim i niskim pressingiem. Za nowego trenera nastąpiła zmiana i Gliwiczanie grają niskim i wysokim pressingiem. Rzadko w meczu grają w średnim.
Pressing wysoki
Był stosowany gdy Raków rozgrywał od bramki (grał krótko), Piast ustawiał się wtedy w okolicach pola karnego rywali. Piast krył strefowo na połowie rywala, a obrońcy poza istotnym wyjątkiem kryli 1-1. Czerwiński – Gutkovskis, Holubek – Koczergin.
Istotnym przesunięciem w linii obrony było podwojenie prawej obrony Mosór i Pyrka grali blisko siebie, zdecydowanie bliżej niż Czerwiński – Holubek. Było to logiczne podwojenie gwiazdy zespołu Iviego Lopeza.
Pressing niski.
W sytuacji gdy zespół chciał spróbować innego rozwiązania lub też odpocząć kondycyjnie (nie da się cały mecz grać wysokim pressingiem, nawet jak trenuje Cię Marcelo Bielsa). W pressingu niskim nastąpiły istotne zmiany:
- Piast bronił się w systemie 5-4-1
- Linię obrony uzupełniał Ameyaw, który grał na lewej stronie, środek obrony wspomagał Holubek.
- Wolne miejsce na skrzydle zajmował Michał Chrapek
- Linia obrony grało sztywno w takim pressingu, dużo elastyczniejsza była linia pomocy, która grała reaktywnej w stosunku do zachowania i wydarzeń na boisku.
Sytuacje bramkowe.
Sytuacje bramkowe Rakowa Częstochowa.
Sytuacje bramkowe Piasta Gliwice.
Raków Częstochowa miał więcej okazji ze stref („high” – wysokie prawdopodobieństwo strzelania bramki) niż Piast.
Najważniejsze okazje bramkowe w spotkaniu (wyłącznie sytuacje określane jako dogodna sytuacja („high”) raz sytuacje z wartościa xG (expected goals) :
- 15′ Gustav Berggen strzał nad poprzeczką z lini pola karnego
- 19′ Jean Carlos niecelne uderzenie z prawej strony pola karnego
- 37′ Ivi Lopez uderzenie xg=0,15
- 40′ Jakub Czerwiński bramka samobójcza (sytuacja podobna do bramki na 3-3 Richarda Jensena w meczu z Górnikiem Zabrze)
- 64′ Vladislav Gutkovskis uderzenie xG=0,62
- 83′ uderzenie Patryka Kuna
- 89′ uderzenie Jorge Felixa xG=0,49
Piast Gliwice wykreował wyłącznie sytuacje określane jako regural (regularne) lub jako sytuacje gdy zawodnik powonień dograć a nie uderzać (np 89′ sytuacja Jorge Felix). Raków stworzył takich sytuacji zdecydowanie więcej. Trochę nam też pomógł bramkarz Rakowa – Vladan Kovecevic jednak nie wykorzystaliśmy jego błędów.
Samo odcięcie od podań głównych zawodników Rakowa w ofensywie to an pewno było dobre rozwiązanie. Widać też inne podejście od pressingu. Z przodu brakuje stwarzania sytuacji. Na lidera Ekstraklasy to było za mało, jednak daje to duże szanse na utrzymanie. Oby tylko morale zespołu dały radę przy ciężkim terminarzu z Zagłębiem Lubin i Legią Warszawa.
Jeden komentarz
Możliwość komentowania została wyłączona.