Transfery

Transferowe szaleństwo na sam koniec okienka

Transferowe szaleństwo na sam koniec okienka

6.09.2024 o północy końca dobiega okienko transferowe w Polsce. Paradoksalnie to właśnie pod sam koniec Piast stał się najbardziej aktywny. Do zespołu dołączyło aż 2 nowych i ciekawych zawodników, jednak nie ominie nas też kolejne pożegnanie.

Ameyaw dołącza do Mosóra

Zacznijmy może od tej złej wiadomości. Nieco lepiej jest chyba początkowo popsuć sobie humor, a następnie go poprawić niż na odwrót. W ostatnich dniach, niczym grom z jasnego nieba gruchnęła wiadomość, że Raków Częstochowa jest gotów zapłacić wynoszącą 1 milion euro klauzulę odstępnego zapisaną w kontrakcie Michaela Ameyawa. W takiej sytuacji klub zatrudniający danego zawodnika nie ma nic do gadania, a ostateczna decyzja należy do samego piłkarza. Zdawać by się mogło, że nie wszystko stracone. Ameyaw swoją charakterystyką nie pasuje przecież do taktyki Rakowa. Ponadto Częstochowa nie wydaje się być aż tak rozwojowym piłkarsko kierunkiem. Kiedy ogłoszono jednak, że Michael pojechał do Częstochowy na testy, zrobiło się naprawdę groźnie. Ostatecznie utalentowany skrzydłowy podpisał z Rakowem 5-letni kontrakt, trwający do 30.09.2029.

Ameyaw pozostawia po sobie lukę, którą raczej ciężko będzie załatać przed końcem okienka. Zaledwie kilka dni temu do Stali Mielec wypożyczono innego skrzydłowego, Serhija Krykuna. Wcześniej na tej samej zasadzie do Kotwicy Kołobrzeg dołączył też Marcel Bykowski. Ponadto wciąż kontuzjowany jest Jorge Félix, a Damian Kądzior, nawet gdyby był w życiowej formie, nie rozdwoi się. W tej sytuacji rodzi się pytanie: kto w zamian? Czy Piast zakontraktuje jeszcze kogoś, kto nadal pozostaje bez klubu? A może Aleksandar Vuković da szansę któremuś z młodszych zawodników?

Michael Ameyaw do Piasta dołączył w 2021 roku, odchodząc za darmo z grającego wtedy w 1. Lidze Widzewa Łódź. Dzięki temu posunięciu w końcu zadebiutował w Ekstraklasie i dość szybko wywalczył sobie miejsce w składzie. Z czasem stał się gwiazdą nie tylko zespołu, ale również całej ligi popisując się umiejętnościami, golami, oraz asystami. Jego pobyt przy Okrzei kończy się 13 golami w 85 meczach Ekstraklasy, oraz 2 golami w 11 spotkaniach Pucharu Polski. Zarówno Arielowi, jak i Michaelowi życzymy powodzenia w dalszej karierze. Być może przywdziewając „właściwy odcień” niebiesko-czerwonych barw w końcu zasłużą na uwagę selekcjonera reprezentacji, Michała Probierza. Być może zmieni się też odbiór Michaela przez samych kibiców Rakowa – wszak trzeba również pamiętać o rasistowskich okrzykach skierowanych w jego stronę w ostatniej kolejce Ekstraklasy, kiedy to właśnie w Częstochowie w samej końcówce meczu wyrwał 3 punkty dla Piasta.

Ameyaw
Fot. piast-gliwice.eu

Król strzelców z Cypru w Gliwicach

Na szczęście to tyle jeśli chodzi o złe wiadomości transferowe w tym okienku. Nic złego nas już (chyba) nie czeka. Możemy więc teraz skupić się na czymś weselszym.

W czwartek oficjalnie ogłoszono, że nowym zawodnikiem Piasta zostanie Andreas Katsantonis. Jego nazwisko przewijało się w kontekście Piasta już dużo wcześniej, jednak do transferu nie mogło dojść z uwagi na brak środków w kasie gliwickiej drużyny. Nie licząc epizodu w Szwecji i Grecji, cypryjski napastnik całą dotychczasową karierę spędził w swoim kraju. W zeszłym sezonie reprezentował barwy Karmiotissy grającej w Cyta Championship, najwyższej klasie rozgrywkowej na Cyprze. Strzelił wtedy 19 bramek w 34 meczach i stał się tym samym królem strzelców ligi.

O zakontraktowanie go walczyła również Stal Mielec. Dzięki pieniądzom z wcześniejszego transferu Ariela Mosóra do Rakowa, to właśnie Piast ostatecznie wygrał wyścig o podpis snajpera. Kontrakt Katsantonisa będzie obowiązywał do 30.06.2027. Ciekawostką jest to, że jest on dopiero drugim w historii Ekstraklasy zawodnikiem z Cypru. Jak dotąd jedynym zawodnikiem z tej wyspy na naszych boiskach był Dossa Júnior, grający w latach 2013-2015 w Legii Warszawa, który cypryjskie obywatelstwo nabył jednak dopiero w 2012 roku.

Póki co zawodnik nie pojawił się jeszcze w Gliwicach, a to dlatego że przebywa obecnie na zgrupowaniu reprezentacji Cypru, w której jak dotąd rozegrał jeden mecz. Oprócz tego, reprezentował on również swój kraj na poziomach U17, U19 i U21. Uzbierał w nich łącznie 44 występy, w których strzelił 8 goli. Czy to właśnie Cypryjczyk jest lekarstwem na ofensywną niemoc Piasta w ostatnich latach? Tylko czas pokaże, jednak nadzieje w nim pokładane są ogromne.


Fot. piast-gliwice.eu

Portugalskie wzmocnienie obrony

Kilka godzin przed oficjalnym ogłoszeniem odejścia Michaela Ameyawa, Piast podał w swoich mediach społecznościowych informację o wypożyczeniu z portugalskiego Rio Ave Miguela Nóbregi. 24-letni Portugalczyk w wieku 12 lat przyciągnął zainteresowanie Benfiki, a następnie przedostał się przez wszystkie szczeble ich systemu szkolenia młodzieży. W pierwszym zespole byłego klubu João Félixa jednak nie było mu dane zadebiutować. Koniec końców trafił do Rio Ave, po drodze zahaczając jeszcze o Szwajcarię. Nóbrega w swoim poprzednim klubie rozegrał łącznie 34 ligowe spotkania, w których strzelił 1 bramkę.

Taki transfer może rodzić wątpliwości niektórych kibiców. Nie jest on wszak tak efektowny jak sprowadzenie króla strzelców innej ligi, albo podpisanie kontraktu z gwiazdą swojej. Jednakowoż, kibice Rio Ave nie są zbyt zadowoleni z odejścia Miguela z ich klubu, uważając go za dobrego zawodnika z dużym potencjałem. Ponadto, nieco ponad 10 lat temu do Piasta na zasadzie wypożyczenia dołączył inny obrońca z przeszłością w młodzieżówce czołowego portugalskiego klubu – był to Hebert z Bragi, którego można chyba spokojnie zaliczyć do jednego z najlepszych obrońców we współczesnej historii Piasta.

Fot. piast-gliwice.eu

Choć odejście Mosóra i Ameyawa jest dość bolesną stratą, plusem jest to że obaj odeszli za gotówkę. Co zarobiono na nich, z pewnością nie wyciągnie Piasta z finansowego dołka, jednak z pewnością będzie to jakaś pomoc. Do dalszej części ligowych zmagań przystępujemy lekko osłabieni, jednak nowo sprowadzeni zawodnicy zdają się przynosić nadzieję, że może nie będzie aż tak źle. Wszak nie ma ludzi niezastąpionych, a w ostatnich latach z wszelkich kryzysów Piast zawsze wychodził obronną ręką.

 

Udostępnij

?>