Już od od kilku tygodni w około piłkarskim eterze dało się usłyszeć, że przedstawiciele klubów i działacze PZPN pracują nad zmianą formuły przepisu o młodzieżowcu. W dniu 11 lipca plotki te ostatecznie się potwierdziły. Kluby i samych zawodników czeka niemała rewolucja. Chociaż zważywszy na charakter zmian należałoby użyć bardziej odpowiedniego słowa – ewolucja.
Co się zmienia?
Ponadto do limitu nie będą wliczały się minuty rozegrane w doliczonym czasie gry. Zapewne teoretycznie ma to sprawić by w każdej kolejce kluby mogły zapisać na swoje konto tyle samo minut. Jest również druga strona medalu. Przy takim brzmieniu przepisu zlikwidowane zostanie wprowadzanie zawodników na same końcówki, tak aby klub mógł zyskać dodatkowe minuty do spełnienia limitu.
Sowite kary dla niepokornych
Do tej pory zgodnie z obowiązującymi regulacjami kluby, które w meczu nie wystawiłyby młodzieżowca czekał walkower. Wszystko zmieni się jednak wraz z wejściem nowych przepisów. Od teraz kluby czekają wyłącznie kary finansowe. Kary dotkliwe, ale z drugiej strony dopuszczalne dla największych graczy Polskiej piłki. Polski Związek Piłki Nożnej w uchwale przewidział cztery stopnie kar.
Najsurowsza kara, bo w wysokości 3 milionów złotych czeka klub, który wystawił młodzieżowców w łącznym wymiarze czasu gry wynoszącym mniej niż 999 minut. Kolejnym progiem kary są 2 miliony złotych, którymi zostanie ukarany klub, którego młodzieżowcy zagrali od 1000 do 1999 minut. Trzeci stopień kary wynosił będzie 1 milion złotych. Taką kwotę zapłacić będzie musiał klub, którego młodzieżowcy zagrają od 2000 do 2499 minut. Najniższy wymiar kary czeka te zespoły, których zwodnicy młodzieżowi zagrają od 2500 do 2999 minut. Te kluby zostaną ukarane przez związek karą w wysokości 500 tysięcy złotych.
Jak widać kary są dotkliwe, ale niewątpliwie Lech Poznań, czy Legia Warszawa będą mogły sobie pozwolić na ich zapłacenie. Wydaje się więc, że nowe przepisy w ten sposób będą faworyzowały najbogatsze kluby. Jednocześnie zmuszając biedniejsze zespoły do regularnego stawiania na młodych zawodników. Zwłaszcza ostatni etap sezonu, w którym rozstrzygać się będą losy trofeów może być powrotem do gry składami złożonymi ze starych ligowych wyjadaczy.
Młodzieżowcy Piasta
Zgodnie z przepisami w przypadku rozgrywek PKO BP Ekstraklasy, zawodnikiem młodzieżowym jest piłkarz posiadający obywatelstwo polskie, który w roku kalendarzowym, w którym następuje zakończenie danego sezonu rozgrywkowego, kończy 22. rok życia oraz zawodnik młodszy. W praktyce więc młodzieżowcami będą zawodnicy urodzeni w roku 2001 oraz młodsi. W kadrze Piasta znajdziemy kilku takich piłkarzy. Wśród nich znajdziemy zawodników z doświadczeniem w Ekstraklasie i I lidze – Ariel Mosór (2003 r.), Arkadiusz Pyrka (2002 r.), Wojciech Kamiński (2001 r.). Młodych zawodników przebijajacych się do klubu z rezerw i akademii – Jakub Niedbała (2004 r.), Bartłomiej Jelonek (2001 r.), Bartosz Łuczak (2003 r.). A także zawodników, którzy zostali sprowadzeni do Gliwic w ostatnich okienkach transferowych jako spore talenty – Gabriel Kirejczyk (2003 r.) Oskar Leśniak (2004 r.).
Jak widać trener Fornalik ma w zapasie sporą grupę młodych wilków. Jednak zapewne tylko kilku z nich dostanie szansę na występ w Ekstraklasie. Niekwestionowanym liderem wśród zawodników spełniających wymogi młodzieżowca będzie Ariel Mosór. Młody obrońca przebojem wdarł się do składu Piasta i raczej mało prawdopodobnym jest by oddał swoje miejsce bardziej doświadczonym graczom. Trener Fornalik zapewne będzie również korzystał z usług Arkadiusza Pyrki. Młody skrzydłowy momentami wygląda na zawodnika, którego górna granica jest wysoko podniesiona. Jednak ma jednocześnie problemy z ustabilizowaniem swojej formy na odpowiednim poziomie. Na ten moment wydaje się, że będzie on walczył o podstawowy skład z Michaelem Ameyaw.
Nadzieja umiera ostatnia
Pozostali zawodnicy będą mieli mniejsze szansę na grę. Swoje szanse dostanie zapewne Wojciech Kamiński. Rosły wychowanek Piasta dobrze prezentował się na wypożyczeniu do I ligowego Zagłębia Sosnowiec. Zawodnik ten może grać zarówno na środku defensywy, jak i w drugiej linii w charakterze defensywnego pomocnika. Swoją charakterystyką przypomina Tomasza Jodlowca i w niektórych spotkaniach może okazać się godnym zastępcą Hateleya lub Kaputa.
W następnej kolejności należy wymienić Gabriela Kirejczyka i Oskara Leśniaka. Zwłaszcza młody napastnik może dostać minuty w poszczególnych spotkaniach. Co prawda „Gabryś” w hierarchii napastników Piasta jest zawodnikiem numer 4 . Jednak przy formacji z dwójką napastników z przodu i przy ewentualnych kontuzjach będzie mógł zapewne liczyć na swoje szanse. Z kolei młody Leśniak już w letnich sparingach pokazywał, że jest zawodnikiem niebojącym się rozgrywania piłki w towarzystwie starszych graczy. O ile jego szansę na debiut w Ekstraklasie wydają się nikłe to warto uważnie obserwować rozwój tego piłkarza. Z kolei wydaje się, że zawodnicy wywodzący się z akademi Piasta nie mają większych szans na grę w I zespole.
Szansa przed młodym narybkiem
W przypadku Piasta należy sądzić, że nachodząca zmiana może być korzystna dla Gliwiczan. Co prawda trener Waldemar Fonalik jest zdeklarowanym przeciwnikiem przepisu o młodzieżowcu. Czego wyraz wielokrtonie dawał w medialnych wypowiedziach. Jednak wydaje się, że przepis ten wprowadza na tyle znaczną elastyczność, iż tak doświadczony trener będzie potrafił z niego skorzystać. Niewątpliwie czekać nas będą mecze w których trener Fornalik postanowi postawić na bardziej doświadczony skład czy to ze względu na potrzeby taktyczne, czy też dyspozycję młodych graczy. Tak czy inaczej oczekujemy interesującego sezonu, a każdorazowe ogłoszenie składów meczowych Piasta wiązać sie będzie mogło ze znacznymi niepodziankami.