Remisem zakończyło się piątkowe starcie Jagiellonii z Piastem Gliwice. Dla Niebiesko-Czerwonych oznacza to 6 remis z rzędu i 12 w tym sezonie. To rekord Ekstraklasy.
Spotkanie zapowiadało się ciekawie. Białostoczanie są wiceliderami tabeli, a Piast był podrażniony głupio straconym prowadzeniem w Łodzi. Aleksandar Vuković zaskoczył nas godzinę przed gwizdkiem, gdy ogłoszony został skład Piasta na to starcie. Pomiędzy słupkami stanął bowiem Karol Szymański. Jak tłumaczył „Vuko”, to decyzja czysto sportowa.
Obiecujący początek
Mimo wielu nieobecnych w ekipie Piasta (m.in. Dziczek i Tomasiewicz), gliwiczanie świetnie weszli w to starcie. Zawodnicy w białych koszulkach od początku wysoko podchodzili, by przejąć piłkę. To się udawało. Niestety, tak jak w poprzednich meczach, brakowało konkretów. Na bramkę „Jagi” podopieczni Vukovicia w pierwszej połowie oddali 10 strzałów, z czego tylko jeden powędrował w światło bramki.
Słabsza druga część
W zespole Piasta po przerwie powoli można było dostrzec zmęczenie. Mimo tego jednak gliwiczanie trafili do siatki. Damian Kądzior z rzutu rożnego zagrał na przedpole do Szczepańskiego, ten wgrał piłkę w pole karne, a Michael Ameyaw głową skierował futbolówkę do siatki. Radość nie trwała jednak długo. Sędzia liniowy uniósł chorągiewkę, a gol nie został uznany. Jak pokazały powtórki, ofsajd był ewidentny.
Kolejna czerwona kartka
Gdy wydawało się, że gliwiczanie będą stwarzać sobie kolejne okazje, doszło do kluczowego momentu tego spotkania. W 73. minucie starcia Pululu łatwo poradził sobie z Mosórem, a ten zablokował napastnika Jagiellonii. Decyzja Jarosława Przybyła mogła być tylko jedna. Sędzia tego meczu wyciągnął czerwony kartonik i ukarał nim obrońcę Piasta. Od tamtej sytuacji, to Jagiellonia kontrolowała przebieg gry. Na szczęście ekipy z Gliwic, białostoczanie zmarnowali wszystkie swoje okazje. Mecz zakończył się wynikiem 0:0, co oznacza 12 remis Piasta w tym sezonie i 6 z rzędu. Warto zaznaczyć, że pierwszy raz na poziomie Ekstraklasy w starciu gliwiczan z Jagiellonią nie padły bramki w Białymstoku, a drugi w ogólnym rozrachunku.
Jeden komentarz
Możliwość komentowania została wyłączona.